Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Izrael tworzy pretekst do kolejnej agresji

Treść

Z dr. hab. Adamem Bieńkiem, arabistą z Uniwersytetu Jagiellońskiego, rozmawia Anna Wiejak

Wszystko wskazuje na to, że jest coraz bliżej do zawieszenia broni. Jednocześnie pojawiły się obawy o to, czy uznające obecnie zwierzchnictwo Hamasu palestyńskie bojówki, po osłabieniu pozycji tej organizacji, nie oddzielą się od niej, a co za tym idzie - czy będą przestrzegały zawieszenia broni. Jakie były cele Izraela, skoro osłabienie Hamasu jest równoznaczne z kontynuacją incydentów rakietowych?
- Właśnie o to chodzi, ponieważ Hamas przestanie być w tym momencie jedyną siłą, która sprawuje rzeczywistą władzę w Strefie Gazy, i w ten sposób będzie można użyć argumentu, że Izrael nie zgodzi się na to, aby jakieś siły międzynarodowe, w tym przypadku zgodnie z propozycją Hamasu np. żołnierze tureccy wraz z Egipcjanami, kontrolowały granicę pomiędzy Strefą Gazy a np. Egiptem. Będzie dążył do tego, żeby były to siły albo izraelskie, albo izraelskie połączone z siłami podległymi rządowi Autonomii Palestyńskiej. W ten sposób zdeprecjonuje się wagę Hamasu, a jednocześnie, utrzymując stan pewnego chaosu w Strefie Gazy, będzie się uzasadniało przed społecznością międzynarodową potrzebę stałej kontroli policyjnej nad Strefą.

Jakie, Pana zdaniem, będą kolejne kroki partii Fatah?
- Partia Fatah dosyć dawno poszła na daleko idące ustępstwa wobec Izraela i nie może się z nich teraz wycofać. Tak naprawdę do końca nie wiadomo, czy rzecznicy tej partii nie mieli racji z pewnego punktu widzenia humanitarnego. Z drugiej strony, oni się w tej chwili nie mogą przyznać do jakiejkolwiek porażki czy do utraty kontroli. W związku z tym są gotowi pójść na bardzo daleko idącą współpracę z Izraelem.

Jak daleko idącą współpracę?
- W zamian za zachowanie status quo na Zachodnim Brzegu gotowi są doprowadzić do sytuacji, w której rzeczywistą kontrolę nad Strefą Gazy przejmą oni wraz z władzami izraelskimi.

Może to oznaczać początek końca palestyńskiej niezależności?
- Nie. To będzie oznaczało koniec końca wpływów Hamasu. Wtedy, jeżeli dojdzie do chaosu, do niekontrolowanych wystąpień przeciwko Izraelowi, ten ostatni, w tym momencie już z pełnym poklaskiem większości tzw. społeczności międzynarodowej, będzie mógł dokonać zwykłej akcji policyjnej.

Czy to będzie akcja policyjna, czy też kolejna agresja militarna?
- To będzie kolejna agresja militarna, nosząca cechy akcji policyjnej. Dokona się ona za cichą zgodą władz Autonomii Palestyńskiej.

Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-01-17

Autor: wa