Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Izrael liczy na pomoc Polski

Treść

Minister spraw zagranicznych Izraela Silwan Szalom, który niedawno gościł w Polsce, stwierdził na początku października w wypowiedzi dla izraelskiej gazety "Haarec", że "Polska jest największym z nowych członków Unii Europejskiej i bezwarunkowo będzie w stanie wywrzeć poważny wpływ na zewnętrzną politykę tego tworu państwowego". Według żydowskiego portalu "Sem40", Szalom wyraził nadzieję, że "Polska pomoże w stworzeniu bardziej pozytywnego wizerunku Izraela w krajach wschodnioeuropejskich".
Znalazło to wyraz m.in. w ocenie polskich władz stosunków polsko-żydowskich w czasie ostatniej wojny oraz ich obecnych finansowych konsekwencji.
Oczekiwania Izraela wobec władz Polski rosną tym bardziej, im gorszy staje się wizerunek Izraela w pozostałych krajach UE, zwłaszcza tzw. starej Unii, który niepokoi żydowskich analityków. W tajnym sprawozdaniu izraelskiego MSZ stwierdzono, jak doniosła izraelska prasa, że w ciągu najbliższych 10 lat pozycja Izraela na światowej arenie politycznej może istotnie pogorszyć się z powodu rosnącego wpływu Unii Europejskiej.
Amerykańska gazeta "The Washington Times" napisała niedawno, że eksperci Centrum Badań Politycznych przy izraelskim MSZ przeanalizowali najbardziej wiarygodne warianty rozwoju stosunków pomiędzy Izraelem, UE i Rosją. Praktycznie we wszystkich z nich Izrael traci międzynarodowy autorytet z powodu "wzmocnienia wpływów Unii Europejskiej na świecie". Warto dodać, że kilka dni wcześniej szefowie MSZ krajów członkowskich ostro osądzili najazdy armii izraelskiej na Strefę Gazy i zażądali bezzwłocznego ich zakończenia.
W ciągu najbliższych 10 lat, zdaniem izraelskich ekspertów, stosunki unijno-izraelskie jedynie się skomplikują, co przyniesie Izraelowi "istotne straty polityczne i ekonomiczne". Sytuacja, w której o Izraelu z powodu jego okupacyjnej polityki wobec Palestyńczyków mówi się źle, w państwie żydowskim niemal "automatycznie" rodzi podejrzenia o nową falę antysemityzmu. Tak jest i tym razem: izraelscy analitycy sądzą, że w Europie powstał "nowy rodzaj antysemityzmu, nieuznający prawnego istnienia Izraela jako suwerennego państwa żydowskiego". W takich podejrzeniach przywódców tego kraju utwierdzają... pojawiające się wielokrotnie oskarżenia pod adresem Izraela, iż to państwo stosuje politykę apartheidu wobec okupowanych Palestyńczyków.
Tymczasem opinie takie wskazujące na obiektywny stan na terytoriach okupowanych wyraża większość organizacji humanitarnych. W sierpniu br. społeczna organizacja Becelem opublikowała sprawozdanie, z którego wynika, że Izrael praktycznie uniemożliwił przemieszczanie się Palestyńczyków po drogach Judei i Samarii. Cytowany izraelski raport wskazuje równocześnie, że żydowscy osadnicy mają własne trasy, po których przemieszczają się bez problemów. Taka sytuacja prowokuje wręcz stawianie zarzutu o prowadzenie apartheidu przez władze izraelskie.
WM



MSZ się dystansuje
Polskie MSZ zdystansowało się wobec sformułowań "ambasador" czy "adwokat" Izraela w Unii Europejskiej. Przedstawicielka ministerstwa stwierdziła, że Warszawa z jednej strony zainteresowana jest poprawą klimatu w stosunkach unijno-izraelskich, z drugiej zaś - zamierza domagać się od Izraela szybkiego powrotu do procesu politycznego na Bliskim Wschodzie oraz realizacji tzw. mapy drogowej. MSZ twierdzi także, że władze RP utrzymują zrównoważone stosunki z Izraelem i krajami arabskimi, w tym z przedstawicielami Palestyny. Polski resort dyplomacji zauważył przy tej okazji, że niedawną wizytę izraelskiego ministra spraw zagranicznych w naszym kraju poprzedziła wizyta szefa palestyńskiej dyplomacji N. Saatha. Polskie MSZ podkreśliło także, że w kontaktach ze stronami konfliktu zwraca się uwagę na konieczność zaprzestania działań terrorystycznych i represji w stosunku do ludności palestyńskiej.
JS

"Nasz Dziennik" 29-10-2004

Autor: Ku8a