Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Izrael łagodzi retorykę

Treść

- Palestyńczycy muszą przede wszystkim zmierzyć się z terroryzmem, przejąć kontrolę nad Strefą Gazy i zdemilitaryzować Hamas - oświadczył minister spraw zagranicznych Izraela Avigdor Lieberman. Jak dodał, bez tego trudno będzie poczynić jakiekolwiek postępy w negocjacjach pokojowych.

Wycofując się z wcześniejszych agresywnych deklaracji, Lieberman stwierdził, że jest zobowiązany ustaleniami mapy drogowej z 2003 roku przyjętej przez gabinet izraelski. - Głosowałem przeciwko niej, ale jest to rezolucja gabinetu i obowiązuje mnie - oświadczył. - Będziemy - nie tak jak inni - realizować wszystko to, co jest na piśmie (...), ale będziemy przestrzegać etapowego charakteru mapy drogowej. Będziemy prowadzić rozmowy z Autonomią Palestyńską, ale chcemy upewnić się, że ich kryteria nie będą się wahać - powiedział. Szef izraelskiej dyplomacji zaznaczył, że Palestyńczycy muszą przede wszystkim przeciwstawić się terrorowi, przejąć kontrolę nad Strefą Gazy i rozbroić Hamas. - Bez tego trudno będzie iść naprzód - stwierdził. Nawiązał przy tym do kwestii należących do Syrii wzgórz Golan, zaznaczając, że Izrael nie zrzeknie się tych zajętych w 1967 r. terytoriów, których zwrotu domaga się Damaszek. Argumentował, że nie ma żadnej rezolucji gabinetu dotyczącej negocjacji z Syrią.
Wcześniej Lieberman - emigrant ze Związku Sowieckiego określany przez izraelską prasę jako "zdeklarowany rasista", oświadczył, że uzgodnienia konferencji w Annapolis "nie mają żadnej mocy obowiązującej". Słowa te nie tylko zirytowały Palestyńczyków, lecz również postawiły pod znakiem zapytania dobre stosunki Tel Awiwu z Waszyngtonem. "Myli się ten, kto sądzi, że osiągnie cokolwiek na drodze ustępstw" - powiedział Lieberman w wywiadzie udzielonym izraelskiemu dziennikowi "Haaretz". "Jeżeli chcesz pokoju, szykuj się do wojny" - dodał, wywołując poruszenie opinii publicznej.
Anna Wiejak
"Nasz Dziennik" 2009-04-03

Autor: wa