Przejdź do treści
Przejdź do stopki

IV Międzynarodowy Festiwal Szkół Teatralnych

Treść

To znakomicie, że ten międzynarodowy przegląd spektakli szkół teatralnych stał się imprezą cykliczną, choć początkowo niewiele na to wskazywało. A wszystko zaczęło się od obchodów 70. rocznicy powstania warszawskiej szkoły teatralnej, kiedy to dla upamiętnienia tej daty zorganizowano w 2002 roku pierwszy taki festiwal w Warszawie. Rzecz wzbudziła spore zainteresowanie i już po następnej edycji festiwalu w roku 2003 zapadła decyzja, że impreza ta będzie kontynuowana co dwa lata. Niektórzy mieli wątpliwości co do racji bytu takiego przeglądu w Warszawie, gdyż w Łodzi co roku wiosną odbywa się Festiwal Szkół Teatralnych. Można więc było albo przenieść łódzki festiwal do Warszawy, albo połączyć oba, albo wymyślić jeszcze inny wariant. Na szczęście każde miasto pozostało przy swoim festiwalu. A łódzki w tym roku obchodził już swoje ćwierćwiecze i prócz rodzimych szkół zaprezentował także zagraniczne.

Spośród 32 zgłoszeń, jakie napłynęły z 26 szkół, na tegoroczny warszawski festiwal zakwalifikowano 13 spektakli konkursowych, w tym dwa ze szkół polskich (warszawskiej i krakowskiej) i 11 przedstawień reprezentujących różne szkoły teatralne na świecie. Festiwal, który potrwa od 24 do 30 czerwca, zainaugurują gospodarze, czyli Akademia Teatralna w Warszawie, która pokaże "Pułapkę" Różewicza. Kraków zaś wystąpi z muzyczną wersją komedii Szekspira, która tu nosi tytuł "Sen nocy letniej. Trans - opera". Kompozytorem muzyki łączącej kilka gatunków: jazz, rock, a także muzykę etno i klubową, jest bardzo modny dziś Leszek Możdżer. Perypetie bohaterów przedstawione są tu w formie obrazów taneczno-wokalnych.
Jeszcze nie tak dawno mówiło się u nas, że dramaty Wyspiańskiego można wystawiać tylko w Polsce, ponieważ nie nadają się na sceny zagraniczne, są silnie osadzone w polskości, a przez to zbyt hermetyczne dla obcych. Tymczasem w repertuarze festiwalu są aż dwie pozycje według Wyspiańskiego. "Noc listopadową" pokaże Akademia Teatralna z Budapesztu, a "Wesele" zaprezentują Słowacy z Bańskiej Bystrzycy. Nie po raz pierwszy to największe dzieło Wyspiańskiego figuruje na festiwalu, dwa lata temu oglądaliśmy "Wesele" w interpretacji Australijczyków (ale wyreżyserowane przez Polaka).
Ponadto wśród festiwalowych przedstawień znajdujemy sporą różnorodność repertuarową, tematyczną, gatunkową. Od Czechowowskiego "Wiśniowego sadu" z Petersburga przez "Eskurial" Ghelderode z Meksyku i "Obsesję" według Verne'a z Izraela po hiszpańskie "Słowo Boże" według Valle-Inclana oraz "Bambiland" z Wiednia, sztukę Elfriede Jelinek (kontrowersyjnej noblistki, której Nagroda Nobla przypadła nie za talent - jak wielu uważa, lecz wyłącznie ze względów politycznych). Jest też dwukrotnie "Don Juan", raz jako molierowski dramat w wykonaniu szkoły czeskiej, a innym razem jako kolejne wcielenie mitu Don Juana we współczesnej sztuce "Don Juan i marzenia kobiet" w wykonaniu Włochów. Natomiast młodzież reprezentująca szkołę serbską z Novego Sadu pokaże sztukę Razumowskiej "Do domu", a goście z Nowego Jorku (który po raz pierwszy gości na festiwalu) zaprezentują "Bachantki" Eurypidesa.
Tak więc pozycji jest sporo, będzie co oglądać, porównywać, będzie nad czym dyskutować, czego bronić lub co krytykować. Wymienionym sztukom będą towarzyszyć spektakle prezentowane już poza konkursem. W programie festiwalu są także warsztaty dla młodych aktorów, które prowadzić będą znani artyści, wśród nich Leszek Mądzik, wybitny twórca, od którego trzeba się uczyć jak najwięcej, i to nie tylko jeśli chodzi o warsztatowe umiejętności, ale w równej mierze pod względem postawy etycznej artysty, co zawsze przekłada się na jego twórczość.
Najważniejszą częścią festiwalu jest artystyczne spotkanie młodzieży aktorskiej z różnych krajów i wzajemne podpatrywanie swoich warsztatowych umiejętności, różnych estetyk, różnego widzenia teatru. To przecież ta młodzież za kilka lat będzie współdecydowała, a nierzadko i decydowała o obliczu współczesnego teatru. A teatr przecież nie żyje na wyspie, jest immanentną częścią społeczeństwa, świata i tego, co się w tym świecie dzieje. Także w sensie politycznym. W toczącej się obecnie batalii o kształt ideowy współczesnego świata teatr przecież aktywnie uczestniczy. Ważne, by ci młodzi aktorzy postrzegali swój "teren" owego współkształtowania świata, a więc scenę, jako przestrzeń budowania prawdy i dobra.
Temida Stankiewicz-Podhorecka
"Nasz Dziennik" 2007-06-23

Autor: wa