Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Islandia górą

Treść

Polscy piłkarze ręczni wygrywali ostatnio z Islandią regularnie, ale każda seria kiedyś się kończy. Ta dobiegła kresu wczoraj, w ćwierćfinale turnieju olimpijskiego. Podopieczni Bogdana Wenty przegrali minimalnie 30:32, ale zasłużenie. Byli słabsi, szczególnie w pierwszej połowie, kluczowej dla losów rywalizacji. Nasi uchodzili za faworyta wczorajszego starcia, i to nie tylko z powodu dodatniego bilansu ostatnich pojedynków z Islandczykami. Tymczasem od początku meczu na parkiecie dominowali rywale. Zaskoczyli Polaków przede wszystkim kapitalną postawą w defensywie, będącą kluczem do sukcesu. A jeśli już naszym udawało się przebrnąć przez defensywne zasieki, na drodze stawał znakomicie broniący Bjorgvin Pall Gustavsson. Nic dziwnego, iż Islandczycy szybko uzyskali sporą przewagę - 5:2 już w ósmej minucie. Co gorsza, zimny prysznic nie podziałał na Polaków otrzeźwiająco. Nadal spisywali się źle, liderzy Karol Bielecki i Marcin Lijewski, nie potrafili udźwignąć ciężaru gry. Być może wyszli na parkiet przekonani o tym, że będzie łatwo i spokojnie, być może na taki, a nie inny obraz złożyły się zdrowotne problemy. Nie da się ukryć, iż przed igrzyskami i w ich trakcie kilku zawodników uskarżało się na różne urazy, Wenta nie miał pełnego komfortu pracy. Islandia natomiast wspięła się na wyżyny umiejętności, dołączyła do tego wielkie serce, pasję i zdominowała wydarzenia na parkiecie. W 27. minucie po kolejnej skutecznej akcji na tablicy pojawił się wynik 11:16 i sytuacja była bardzo zła. Rywale utrzymali przewagę pięciu bramek do przerwy, mieli wszystkie atuty w ręku. Nasi musieli liczyć, że w drugiej połowie zdołają się podnieść i wrócić do stylu prezentowanego w fazie grupowej, choćby w starciu z Chorwacją. I po przerwie było lepiej. Polacy wyszli na parkiet, by walczyć. Nie można im odmówić wielkiego zaangażowania. Sami pewnie czuli, że to nie jest ich dzień, niedostatki formy nadrabiali sercem. W 39. minucie złapali kontakt - 19:22 to był rezultat dający nadzieję. Cztery minuty później po efektownej akcji Mateusza Jachlewskiego było już bardzo blisko - 22:23. Ba, nasi mieli piłkę, mieli szansę wyrównać, co mogło rywalom podciąć skrzydła. Niestety, tak się nie stało teraz, nie stało w ciągu kolejnych minut. Swoje dołożyli też sędziowie, którzy w 50. minucie, przy stanie 24:27, nie uznali prawidłowo zdobytej bramki przez Mariusza Jurasika. Oczywiście, dodajmy od razu, nie można winy za końcowy rezultat zrzucać na arbitrów, ale faktem jest, iż pomylili się znacząco. Islandia cały czas prowadziła, ale Polacy mogli doprowadzić do remisu, bo jeszcze w 54. minucie przegrywali zaledwie 26:27. Na przeszkodzie stanęły jednak nerwy, własna nieskuteczność i rewelacyjny Gustavsson. Nasi przegrali, stracili wielką szansę walki o olimpijski medal, być może złoty. Bardzo chcieli, jak sami przyznali - być może aż za bardzo. Stąd wzięły się nerwy, stres paraliżujący poczynania szczególnie w pierwszej połowie i końcówce, w której można było jeszcze odwrócić losy rywalizacji. Poza tym, gdy nie szło, Polacy próbowali znaleźć sposób na rywala indywidualnymi akcjami, a przecież - jak zawsze powtarzali - ich siła tkwi w drużynie: razem są w stanie dokonywać rzeczy wielkich, samemu tracą mnóstwo swej wartości. - O przegranej zadecydowało tragiczne 30 minut pierwszej połowy. Błędy w ataku ułatwiały rywalom wyjście z kontrami, źle graliśmy w obronie. Poza tym byliśmy bardzo spięci i nie zrealizowaliśmy założeń taktycznych - podsumował trener Wenta. Czasu na rozpamiętywanie niepowodzenia Polacy nie będą jednak mieli za dużo. Wciąż mogą zająć w igrzyskach piąte miejsce. Choć to nie medal, trzeba zrobić wszystko, by tak się stało. Dla poprawy nastrojów i udowodnienia sobie, iż charaktery pozostały nietknięte. Pisk Polska - Islandia 30:32 (14:19) Polska: Sławomir Szmal, Marcin Wichary - Bartłomiej Jaszka 4, Krzysztof Lijewski 2, Mateusz Jachlewski 6, Grzegorz Tkaczyk 6, Karol Bielecki 3, Artur Siódmiak, Bartosz Jurecki 3, Mariusz Jurasik 4, Tomasz Tłuczyński 2 (w tym 2 z karnego), Marcin Lijewski. Islandia: Bjorgvin Pall Gustavsson - Logi Geirsson 4, Sigfus Sigurdsson 1, Asgeir Orn Hallgrimsson, Arnor Atlason 3, Gudjon Valur Sigurdsson 5, Snorri Steinn Gudjonsson 5, Olafur Stefansson 4, Alexander Petersson 6, Sverre Andreas Jakobsson, Robert Gunnarsson 3, Ingimundur Ingimundarson 1. "Nasz Dziennik" 2008-08-21

Autor: wa