Irlandia wyrzuca etykę z medycyny
Treść
Irlandzkie Ministerstwo Przedsiębiorczości, Handlu i Zatrudnienia zadecydowało o odcięciu funduszy dla krajowej Rady Bioetycznej, doprowadzając do zawieszenia jej działalności. Jak informują jej władze, Rada będzie funkcjonować prawdopodobnie tylko do końca roku. Jeśli decyzja o wstrzymaniu dofinansowania zostanie podtrzymana, gremium to będzie zlikwidowane.
Dyrektor Rady Bioetycznej dr Siobhán O'Sullivan stwierdziła, że odebranie dofinansowania jest ruchem cofającym Irlandię w stosunku do całej Unii Europejskiej. O'Sullivan zauważa, że jeśli dojdzie do zniesienia Rady, wówczas jego kraj zostanie jedynym państwem członkowskim pozbawionym organu nadzorującego kwestie bioetyczne. - Jesteśmy pozbawieni funduszy wraz z końcem tego roku - powiedziała. - Ale czy taka decyzja może dziwić, zwłaszcza w kontekście zeszłotygodniowego wyroku Sądu Najwyższego, w którym odmówił matce możliwości urodzenia jej zamrożonych embrionów? - pyta retorycznie.
Dyrektor zawieszonej Rady twierdzi, iż brak dobrych regulacji i kontroli w kwestiach bioetycznych może bardzo negatywnie wpłynąć na zagraniczne inwestycje w wysoce skomplikowanych i zaawansowanych dziedzinach medycyny. Jak dodaje, także ten nieszczęsny wyrok sądu sprawił, że obszar bioetyki w Irlandii jest postrzegany przez opinię zagraniczną jako nieuporządkowany i niepokojący. - Wygląda na to, że będziemy więc jedynym krajem bez rady zajmującej się bioetyką - podsumowuje O'Sullivan.
Jak informuje dziennik "Irish Times", w kwietniu zeszłego roku grupa ekonomistów kierowana przez Colma McCarthy'ego sporządziła raport, z którego jasno wynikało, że znaczne oszczędności dla budżetu państwa wyniknąć mogą z zamknięcia Rady Bioetycznej. Tę tezę powtarzano w raporcie kilkakrotnie. Tegoroczny budżet Rady wyniósł 365 tys. euro i złożyło się na niego utrzymanie sekretariatu, druk biuletynów informacyjnych i raportów. Rada nadzorcza działa na zasadzie wolontariatu i zrzesza najbardziej znanych bioetyków w kraju. Dyrekcja otrzymała pismo z ministerstwa 3 grudnia, w którym została poinformowana, iż od 31 grudnia rząd wstrzymuje finansowanie Rady.
- Zamknięcie Rady to w mojej opinii krok uwsteczniający i bezmyślny, a przede wszystkim bardzo krótkowzroczne posunięcie, zwłaszcza wobec wielu etycznych problemów, którym z całą pewnością Irlandia będzie musiała stawić czoła w nadchodzącym czasie - komentuje sprawę dr Deirdre Madden z Uniwersytetu w Cork. Negatywną opinię o decyzji władz ma także Irlandzka Fundacja Komórek Macierzystych. "Biorąc pod uwagę wyzwania prawne, przed jakimi stanie rząd, zwłaszcza w kontekście wyroku sądu w sprawie embrionów pochodzących z zapłodnienia in vitro, takie postępowanie wygląda na wyjątkowo krótkowzroczne" - czytamy w opinii fundacji.
Irlandzka Rada Bioetyczna została założona w 2002 roku jako niezależne ciało opiniujące kwestie etyczne w obszarach nauki i medycyny. O jej powstaniu ostatecznie zadecydowała Irlandzka Akademia Królewska. Jej najbardziej znanym raportem był dokument odnośnie do etycznych, naukowych i prawnych kwestii w dziedzinie badań nad komórkami macierzystymi. Rada opiniowała także, niejednokrotnie zdecydowanie potępiając, takie kwestie jak genetycznie modyfikowane organizmy czy eksperymenty na embrionach. Ostatnie pismo zostało opublikowane przez Radę 4 listopada br.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik 2009-12-21
Autor: wa