Irlandia przyciąga Polaków
Treść
Znaczna większość Polaków pracujących w Irlandii jest zadowolona ze swojego pobytu i pracy. 18 proc. deklaruje pozostanie w tym kraju na stałe, a połowa chciałaby pozostać tak długo, jak jest to tylko możliwe. Zaledwie jedna trzecia traktuje swój pobyt tymczasowo - takie dane przedstawili wczoraj w Warszawie przedstawiciele agencji badawczej Kinoulty Research. Według niej, w najbliższych latach na Zieloną Wyspę przyjedzie jeszcze spora grupa naszych rodaków.
Zdaniem irlandzkiego ministra pracy Tony'ego Killena, w ciągu najbliższych pięciu lat Irlandia musi przyjmować około 30-50 tys. imigrantów rocznie. Polacy stanowią w Irlandii około 8 proc. osób czynnych zawodowo i jest to największa grupa emigrantów reprezentująca jeden kraj (47 proc. emigrantów zarobkowych spośród 10 nowych krajów Unii Europejskiej).
Przyjedzie więcej Polaków
- Jeśli zdamy sobie sprawę z tego, że Irlandia jest jednym z krajów o najniższym poziomie bezrobocia (4,3 proc.), a Polska o najwyższym (14,8 proc.), i jednocześnie Irlandia jest drugim najdroższym krajem UE, a Polska najtańszym, to możemy być niemal pewni, że napływ Polaków do Irlandii będzie trwał. Sytuacji tej sprzyja kulturowa bliskość obu narodów - powiedział wczoraj Roman Baszun, dyrektor działu "Trade" Kinoulty Research. Irlandzka gospodarka - jak twierdzi ta agencja badawcza - kontynuuje swój szalony wzrost, nietypowy w porównaniu z innymi dojrzałymi gospodarkami Europy Zachodniej. Przy 4,6-procentowym wzroście PKB w 2005 roku irlandzka gospodarka potrzebuje wielu rąk do pracy. Z badań natomiast wynika, że to właśnie Polacy są świetnymi do niej kandydatami.
Według Kinoulty Research, obecna liczba Polaków w Irlandii, szacowana na 100-200 tys., może wzrosnąć nawet kilkukrotnie w ciągu najbliższych kilku lat.
Mimo że w grupie przebadanych przez Kinoulty Research osób aż 57 proc. to osoby poniżej 25. roku życia, i to z dobrym wykształceniem (52 proc. co najmniej średnie, a aż 34 proc. wyższe), praca, którą wykonują, jest dużo poniżej ich kwalifikacji. Większość, bo aż 53 proc. z nich, jest zatrudniona jako pracownicy fizyczni, 20 proc. jako pracownicy biurowi, a zaledwie 13 proc. jako specjaliści. Nieadekwatność wykonywanej pracy w stosunku do wykształcenia nie mąci jednak - zdaniem KR - zadowolenia Polaków z pobytu, tym bardziej że zarabiają dosyć godziwie. Największa grupa stanowiąca 36 proc. otrzymuje wynagrodzenie netto w przedziale 1500-2000 euro, 30 proc. osób zarabia w granicach 1000-1500 euro. To pensja poniżej średniej irlandzkiej, czyli 2 tys. 580 euro brutto, jednak pozwalająca na godziwe utrzymanie, nie wspominając o tym, że znacząco odbiega od przeciętnej w Polsce (ok. 680 euro brutto).
Polskie marki... najlepsze
Większość Polaków mieszkających w Irlandii przejawia silne przywiązanie do "swojskich" produktów. - Polskie marki są jednym z elementów ich "identyfikacji narodowej" - stwierdził Roman Baszun. Nawet zwiększająca się liczba dobrze sytuowanych średnio- i długookresowych pracowników, którzy mają przyzwoite zarobki, mieszkanie itp., zaczyna tęsknić za polskimi produktami i usługami, a nie wszystko jest dostępne w Irlandii. Ta potrzeba tworzy "polską niszę" szczególnie atrakcyjną dla dostawców artykułów spożywczych.
Wiele polskich marek jest już reklamowanych w irlandzkich gazetach, np. w "Evening Herald". Polacy zamieszkali na "wyspie Esmeraldy" nie tylko kupują polskie produkty, ale także regularnie czytają i oglądają polskie media.
Jak wynika z badań Kinoulty Research, po gazety najczęściej sięga 61 proc. osób. Atrakcyjność tych mediów - podkreślił Baszun - wynika nie tylko z możliwości kontaktu z polskim słowem, ale przede wszystkim z ich użyteczności - zamieszczają one ważne informacje prawne, dotyczące pracy czy istotnych dla nich spraw. Z wydarzeniami toczącymi się w kraju na bieżąco są odbiorcy mediów wydawanych w Polsce. 15 proc. czyta regularnie polskie gazety, 19 proc. ogląda polską telewizję, a 8 proc. słucha polskiego radia.
Kamila Pietrzak
"Nasz Dziennik" 2007-01-12
Autor: wa