Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Irlandia przed Trybunałem

Treść

Wczoraj w Strasburgu odbyło się pierwsze posiedzenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPC), na którym rozpatrywano wniosek trzech kobiet skarżących Irlandię o utrudnianie im dostępu do aborcji. Oskarżycielki, w pozwie nazwane A, B i C, to dwie Irlandki i Litwinka, które twierdzą, że konstytucja kraju zabraniająca poddania się aborcji na życzenie naraziła je na niewyobrażalne cierpienia i zmusiła do ponoszenia gigantycznych kosztów.

Trzy kobiety były intensywnie wspierane przez proaborcyjne Irlandzkie Stowarzyszenie Planowania Rodziny (IFPA), które wykorzystuje obecny pozew do strasburskiego trybunału, by mieszkanki Zielonej Wyspy nabrały przekonania, jakoby ich kraj był wyjątkowo nieprzyjaznym miejscem dla ciężarnych kobiet. To stowarzyszenie kreuje atmosferę swoistego zastraszenia, zupełnie nie zauważając faktu, iż Irlandia jest właśnie jednym z najbezpieczniejszych miejsc na świecie dla dzieci poczętych, ale nie o to przecież tej organizacji chodzi. Przedstawiciele IFPA twierdzą, że aborcja powinna być jednym z podstawowych praw kobiety, stosują charakterystyczną w tym wypadku metodę przemilczenia tego, jak niebezpieczne jest dla matki poddanie się aborcji i jak wyjątkowo negatywne konsekwencje psychiczne i fizyczne niesie za sobą.
Inicjatywa "Pro-Life Campaign" śledzi losy wniosku trzech kobiet do ETPC i obserwuje sposoby jego wykorzystania przez środowiska proaborcyjne. "Ta sprawa przed Trybunałem w Strasburgu kreuje wrażenie, że irlandzkie kobiety są pozbawione niezbędnej opieki medycznej w czasie ciąży. Jest to całkowita nieprawda. Irlandki otrzymują najlepszą pomoc na świecie. Ostatni raport ONZ na temat śmiertelności kobiet w ciąży umieszcza Irlandię na pierwszym miejscu pod względem bezpieczeństwa dla nich" - pisze na stronie Pro-Life Campaign dr Berry Kiely.
Jak podkreślają obrońcy życia, IFPA próbuje wykorzystać tę sprawę, aby narzucić Irlandii "prawo do aborcji" poprzez wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka. Tak intensywna kampanii wskazuje jednak, że temu stowarzyszeniu nie chodzi o dobro kobiet, lecz o uzyskanie jak największych profitów, które daje przemysł aborcyjny.
Łukasz Sianożęcki
Nasz Dziennik 2009-12-10

Autor: wa