Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Iran nie posłuchał ONZ

Treść

Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej uznała, że Iran nie podporządkował się Radzie Bezpieczeństwa ONZ w wyznaczonym mu do piątku terminie i nie zamroził programu jądrowego. Dyplomaci USA zaczynają nawoływać do zastosowania siły wobec Teheranu. Pierwsze ważniejsze decyzje w sprawie polityki Zachodu odnośnie do irańskiego programu mogą zapaść w najbliższych dniach.
W przedstawionym raporcie MAEA zarzuciła Iranowi, że w wyznaczonym temu krajowi terminie, który upłynął w piątek, nie wypełnił żądania ONZ zawieszenia wszelkich prac nad wzbogacaniem uranu. Zdaniem agencji, Teheran nawet przyspieszył starania o wzbogacanie uranu.
Jednocześnie MAEA przyznała, że w Iranie wzbogacono na razie uran w stopniu potrzebnym do wykorzystania go jako paliwa w reaktorach. Dla celów zbrojeniowych uran musiałby zostać wzbogacony w znacznie większym stopniu.
W tej sytuacji ambasador USA przy ONZ John Bolton wezwał do zwiększenia presji na Iran. Według niego, podstawą planowanej rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ powinien być rozdział VII Karty Narodów Zjednoczonych, mówiący o podjęciu działań, nawet z użyciem siły, w razie zagrożenia pokoju czy aktów agresji. Wcześniej użycia siły nie wykluczał także prezydent USA George W. Bush. Jednak wczoraj w rozmowie z prezydentem Azerbejdżanu Ilhamem Alijewem powiedział, że pragnie rozwiązania irańskiego problemu nuklearnego pokojowo, na drodze dyplomatycznej.
Dalsze decyzje w sprawie polityki wobec Iranu podejmie Rada Bezpieczeństwa ONZ, która może też nałożyć sankcje na ten kraj. 2 maja w Paryżu przedstawiciele pięciu państw - stałych członków Rady oraz Niemiec - będą omawiać tę sprawę. Rezolucję o użyciu siły zapewne zawetowałyby Rosja i Chiny. Francja i Niemcy opowiadają się za dalszymi negocjacjami. Szef dyplomacji brytyjskiej Jack Straw oświadczył, że Londyn zwróci się teraz do RB ONZ o "zwiększenie presji na Iran, aby społeczność międzynarodowa mogła mieć pewność, iż irański program nuklearny nie stanowi zagrożenia dla pokoju i bezpieczeństwa".
Jak dotąd Teheranu nie przerażała jednak taka perspektywa. Irański ambasador przy ONZ Dżawad Zarid tłumaczył w czwartek, że jego kraj nie podporządkuje się żadnej rezolucji nakazującej przerwanie programu nuklearnego, gdyż ma on charakter pokojowy. Natomiast prezydent Iranu Mahmud Ahmadineżad kilkakrotnie groził, że w razie nałożenia sankcji kraj ten wycofa się z układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej (NPT). Z kolei inni przedstawiciele władz sugerowali, że ewentualny konflikt z Zachodem może doprowadzić do zmniejszenia eksportu irańskiej ropy, co może podnieść jej cenę na światowych rynkach.
Iran twierdzi, że jego program nuklearny służy wyłącznie celom cywilnym. Jednak Zachód i Izrael podejrzewają Teheran, że konstruuje broń jądrową.
Izrael, nie oglądając się na ONZ, stara się sam zebrać wiadomości o irańskim programie jądrowym. Wprowadzony we wtorek na orbitę izraelski satelita szpiegowski przekazał w piątek na ziemię pierwsze zdjęcia o "bardzo wysokiej rozdzielczości" - podało izraelskie radio publiczne. Zdjęcia z satelity D3 Eros B1 wykonane z wysokości 500 km zostały przesłane do Ośrodka Izraelskiego Przemysłu Aeronautycznego (IAI) - poinformowało radio.
BM, PAP, Reuters

"Nasz Dziennik" 2005-04-29

Autor: mj