Iran mięknie pod presją Zachodu
Treść
Wielka Brytania zamroziła wszelkie kontakty z Iranem do czasu uwolnienia 15 brytyjskich żołnierzy i marynarzy zatrzymanych w ubiegłym tygodniu w Zatoce Perskiej - poinformowała opinię publiczną sekretarz stanu ds. zagranicznych Margaret Beckett. Irański minister spraw zagranicznych Manouchehr Mottaki zapowiedział wczoraj, że być może najpóźniej dziś zostanie uwolniona żeńska część załogi. Może to oznaczać początek rozwiązywania konfliktu, który według niektórych mógłby stać się początkiem wojny amerykańsko-brytyjskiej z Iranem.
- Nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dla ich aresztowania - oświadczył wczoraj brytyjski premier Tony Blair, którego cytuje agencja Associated Press. Dodał, że Wielka Brytania oczekiwała natychmiastowego wypuszczenia zatrzymanych. Tak się jednak nie stało. Ośmiu brytyjskich marynarzy i siedmiu żołnierzy piechoty morskiej zatrzymała w Zatoce Perskiej w ostatni piątek irańska marynarka wojenna. Zarzuciła im nielegalne wpłynięcie na irańskie wody terytorialne. Brytyjczycy przeprowadzali rutynową kontrolę jednostki handlowej w tym rejonie. Wczoraj - jak podaje Agencja Reutera, powołując się na oficjalne oświadczenie ambasady Iranu w Londynie - Teheran tłumaczył, że przeprowadzali ją, wpłynąwszy na 0,5 km na jego wody terytorialne. Tymczasem Londyn twierdzi, że kontrola odbywała się na wodach irackich, ponad 1,7 mili morskiej od brzegu. Mimo to irańska dyplomacja wierzy, że "rządy Iranu i Wielkiej Brytanii są w stanie rozwiązać ten incydent poprzez kontakty i ścisłą współpracę".
Przedwczoraj Stany Zjednoczone rozpoczęły ćwiczenia wojskowe w rejonie Zatoki Perskiej. Agencja AP nazwała je "największą demonstracją siły od czasu inwazji na Irak w 2003 roku". Uczestniczy w nich 15 okrętów, w tym 2 lotniskowce, oraz ponad 100 samolotów ćwiczących m.in. atak i ściganie okrętów podwodnych. Dlatego zaczęto już spekulować, czy nie jest to wstęp do ewentualnej inwazji USA i Wielkiej Brytanii na ten kraj, który mimo nacisków międzynarodowych i sankcji ONZ nie chce zrezygnować z programu jądrowego.
AMJ
"Nasz Dziennik" 2007-03-29
Autor: wa