Iran grozi bronią naftową
Treść
Iran użyje ropy jako broni, "jeśli interesy Iranu zostaną zaatakowane" - ostrzegł wczoraj tamtejszy minister ds. ropy naftowej Kazem Vaziri-Hamaneh, cytowany przez telewizję państwową. Stwierdził on, że "w przypadku sankcji przeciwko sektorowi naftowemu Iranu (...) cena ropy wzrośnie do co najmniej 100 dolarów" za baryłkę. Obecnie - po pewnym uspokojeniu na światowych rynkach - za ropę płaci się ok. 70 USD za baryłkę. Zdaniem irańskiego ministra, taki skok ceny będzie odpowiedzią rynku na samo nałożenie na Iran sankcji gospodarczych, co zapowiada Zachód. Tymczasem USA oraz Izrael nie wykluczają nawet uderzenia na Iran.
Iran jest czwartym co do wielkości światowym producentem ropy naftowej. Kraje zachodnie grożą wprowadzeniem sankcji wobec tego kraju, jeśli nie zamrozi on swego programu jądrowego. 6 czerwca szef dyplomacji Unii Europejskiej Javier Solana w imieniu USA, Wielkiej Brytanii, Francji, Niemiec, Chin i Rosji oficjalnie przedstawił w Teheranie ofertę różnorodnego wsparcia, w zamian za co zażądano od władz irańskich zaprzestania wzbogacania uranu. Szczegółów oferty oficjalnie nie ujawniono, wiadomo jednak, że w zamian za pomoc w rozwijaniu cywilnej energetyki jądrowej kraje te żądają od Iranu wstrzymania programu wzbogacania uranu, który może pozwolić mu na produkcję paliwa do bomby atomowej. Z nieoficjalnych informacji wynika, że Teheranowi zaproponowano również amerykańskie technologie rolnicze, a także sprzedaż części zamiennych do samolotów irańskich.
Kraje zachodnie oraz Izrael oskarżają Iran o chęć zdobycia broni jądrowej. Władze w Teheranie zapewniają, że ich program atomowy ma pokojowy charakter i służy produkcji energii elektrycznej.
W sobotę irański minister spraw zagranicznych Manuszehr Mottaki prowadził kolejne negocjacje w sprawie programu jądrowego. Wypowiadając się po rozmowach z szefem dyplomacji Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem w Berlinie, Mottaki powiedział, że Iran chce wznowienia negocjacji w sprawie programu atomowego, ale bez ustalania warunków wstępnych.
WP, PAP, Reuters
"Nasz Dziennik" 2006-06-26
Autor: ab