IPN wstrzymuje publikację katalogów
Treść
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka oświadczył wczoraj, że IPN nie będzie publikował katalogów osób uczestniczących w życiu politycznym. Powód: Instytut nie chce być posądzony o uczestnictwo w kampanii wyborczej.
- W ostatnich godzinach nasiliły się bardzo emocjonalne wypowiedzi, że IPN włącza się do kampanii wyborczej. Chciałbym kategorycznie oświadczyć, że Instytut nie da się wmanipulować w jakiekolwiek sytuacje, które mogłyby sugerować, że uczestniczy on w jakiejkolwiek formie w kampanii wyborczej - mówił wczoraj prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka.
Kurtyka zapewnił, że IPN jest zobowiązany ustawowo do prowadzenia badań nad najnowszą historią Polski, do przejmowania archiwalnych dokumentów komunistycznych służb specjalnych i udostępniania ich upoważnionym do tego osobom oraz ścigania zbrodni komunistycznych i hitlerowskich. Dodał, że od marca br. Instytut ma także na mocy nowej ustawy obowiązki lustracyjne.
Zgodnie z zapisami tej ustawy, która weszła w życie 15 marca, IPN miał po pół roku rozpocząć publikację katalogów: osób, które miały współpracować z tajnymi służbami PRL, pracowników służb PRL osób przez nie rozpracowywanych, a także przywódców PRL.
Prezes IPN oświadczył, że Instytut rozważa odłożenie publikacji katalogu do czasu zakończenia kampanii wyborczej. W tym celu prezes zwrócił się o ekspertyzę prawną. Jeżeli będzie ona negatywna, katalogi zostaną opublikowane w ciągu najbliższych dni.
W pierwszej kolejności w katalogu umieszczeni zostaną pracownicy IPN, sędziowie Trybunału Konstytucyjnego, Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz Sądu Najwyższego. Nie ma w nim natomiast osób, które były osobowymi źródłami informacji. W przygotowywanym katalogu, decyzją prezesa Kurtyki, do 21 października nie będą umieszczone osoby uczestniczące w życiu politycznym.
Zdaniem dr. Mieczysława Ryby, członka Kolegium IPN, przełożenie terminu publikacji to decyzja słuszna. - Oceniam to pozytywnie. Rolą Instytutu Pamięci Narodowej jest pokazanie prawdy. Jednak co do merytorycznej oceny dokumentów potrzebny jest czas pewnego spokoju. Jeśli bierzemy pod uwagę świat polityki, to trudno powiedzieć, że kampania wyborcza jest spokojnym czasem - jest czasem totalnej konfrontacji. Na pewno publikacja dokumentów w tym czasie stałaby się elementem gry politycznej. Myślę, że taki jest główny motyw podjęcia tej decyzji przez prezesa Kurtykę - powiedział nam dr Ryba.
Joanna Kozłowska
"Nasz Dziennik" 2007-09-19
Autor: wa