IPN opublikował dokumenty
Treść
Instytut Pamięci Narodowej ogłosił wczoraj raport na temat o. Konrada Hejmy. Według zgromadzonych przez komunistyczne służby materiałów, dominikanin miał być współpracownikiem służb w latach 1975-1988. Sam zakonnik wcześniej stanowczo temu zaprzeczał. Autorzy raportu przyznają, że o. Hejmo nigdy nie podpisał formalnego zobowiązania do współpracy.
Z raportu przygotowanego przez historyków wynika, że o. Konrad Hejmo miał być agentem SB w latach 1975-1980, a następnie do 1988 r. - już podczas pobytu w Watykanie - współpracować z wywiadem PRL. Świadczyć mają o tym zachowane teczki: pracy i personalna. Autorzy raportu przyznają, że o. Hejmo nigdy nie podpisał formalnego zobowiązania do współpracy ani nie przyjął jednoznacznej roli "agenta". To SB wytypowało go na tajnego współpracownika, a następnie dokonało rejestracji zakonnika jako agenta, oczywiście bez jego wiedzy.
Podczas pobytu w Rzymie dominikanin miał zostać zwerbowany przez przedstawiciela polskiego wywiadu, który podawał się jako agent zachodnioniemieckiej służby BND. Według raportu, bezpieka dopuszczała, że zakonnik reprezentuje wrogą postawę, coraz silniej ujawniając antykomunistyczne oblicze. Informowano również, iż
o. Hejmo jest aktywnym inspiratorem wznoszenia przez polskich pielgrzymów transparentów z solidarnościowymi hasłami. IPN poinformował, że materiały, wśród których znaleziono akta dotyczące o. Hejmy zostały przekazane w grudniu ub.r. przez Agencję Wywiadu.
Ojciec Konrad Hejmo wielokrotnie zaprzeczał podanej miesiąc temu przez prezesa IPN Leona Kieresa informacji o współpracy z SB. Stwierdził, że w Rzymie skontaktował się z nim człowiek, który podawał się jako współpracownik niemieckiego Episkopatu. Miał on nagrywać niektóre prowadzone z dominikaninem rozmowy.
W reakcji na raport ogłoszony przez IPN przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski ks. abp Józef Michalik, na wniosek prowincjała polskich dominikanów o. Macieja Zięby, odwołał o. Konrada Hejmo z funkcji opiekuna polskich pielgrzymów w Rzymie. Funkcję tę tymczasowo powierzono o. Stanisławowi Tasiemskiemu.
Zenon Baranowski
A funkcjonariusze PRL śpią spokojnie
Wyraźnie możemy zauważyć, że sprawa dominikanina jest sztandarowym przykładem tego, że ostatnio kierownictwo IPN większy nacisk kładzie na nagłaśnianie faktycznej i rzekomej agenturalności w Kościele katolickim. Jednocześnie obserwujemy zdecydowany sprzeciw i blokowanie ujawniania agentów w innych środowiskach oraz funkcjonariuszy komunistycznego systemu. Dąży się do przedstawienia jak najgorszego obrazu Kościoła rzekomo przepełnionego współpracownikami SB. To nie przypadek, że dokumenty na temat o. Hejmy pojawiły się krótko po śmierci Ojca Świętego, po której cała Polska przeżyła swoiste rekolekcje. Okazały się być one solą w oku środowiskom nastawionym niechętnie lub wrogo wobec Kościoła i jego misji.
ZB
"Nasz Dziennik" 2005-06-02
Autor: ab