Przejdź do treści
Przejdź do stopki

IPN odnajduje groby bohaterów

Treść

Z Elżbietą Jakimek-Zapart z Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie rozmawia Marcin Austyn Jak powstał pomysł na realizację reportażu "Pohańbiona godność"? - Wszystko zaczęło się od odnalezienia domniemanego miejsca pochówku Edwarda Cieśli. Przygotowywana była ekshumacja. Ja, jako że mieszkam w Krakowie, stałam się pośredniczką pomiędzy siostrzenicą Edwarda Cieśli a ośrodkiem IPN we Wrocławiu, który przeprowadzał te czynności. Pani Barbara Tabak-Chamiec, z którą się kontaktowałam, pamiętała wujka Edwarda, choć w chwili wykonania na nim wyroku śmierci miała zaledwie 10 lat. Pamiętam, że rodzina zamordowanego wyraziła wolę uczestniczenia w ekshumacji, był to 27 czerwca 2006 roku. Wówczas nie planowano większego materiału filmowego? - Wiadomo było, że ekshumacja będzie przeprowadzana raz i nigdy więcej się to nie powtórzy w tym konkretnym przypadku. Zadzwoniłam do Dariusza Walusiaka i zaproponowałam udokumentowanie tego wydarzenia. Drugim takim niepowtarzalnym elementem był uroczysty pogrzeb Edwarda Cieśli, który także postanowiliśmy utrwalić. Tak powstał materiał, na bazie którego rozpoczęto dalsze prace przy współpracy dr. Krzysztofa Szwagrzyka, naczelnika Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN we Wrocławiu, specjalizującego się w poszukiwaniu miejsc pochówków ofiar systemu komunistycznego. W jaki sposób udało się ustalić miejsce spoczynku Edwarda Cieśli? - Krzysztof Szwagrzyk zastosował w tym przypadku metodę porównywania ksiąg cmentarnych, akt, dat pochówków i wykonania wyroków. Jednak natrafiliśmy na pewien problem, gdyż w wytypowanym miejscu został dokonany tzw. dopochówek. Jak się jednak okazało, mogiła ze szczątkami Edwarda Cieśli nie została przekopana, a kolejny zmarły został złożony metr powyżej. Pamiętam, że wszystko jednoznacznie wskazywało na miejsce pochówku, ale nie było pewności, czyje szczątki znajdziemy. Badania DNA jednak jednoznacznie potwierdziły tożsamość odnalezionych szczątek. Było to Pani pierwsze spotkanie z postacią Edwarda Cieśli? - Miałam okazję porządkować prywatne archiwum zmarłego przed rokiem historyka Andrzeja Zagórskiego, przyjaciela Edwarda Cieśli jeszcze z czasów okupacji. Oni razem chodzili na akcje, w czasie okupacji byli w plutonie dywersyjnym. Edward Cieśla nie był więc dla mnie anonimowym człowiekiem, pan Andrzej dużo mi opowiadał o jego brawurowej wręcz odwadze. Film bazuje na materiałach z ekshumacji, pogrzebu... - Pozostała część historii została dopowiedziana m.in. przez rodzinę zmarłego. Co ciekawe, do 2006 roku jego bliscy nie wiedzieli, gdzie pochowany został Edward Cieśla, i przez kilkadziesiąt lat zamawiali Msze św. za spokój duszy braci Edwarda i Tadeusza i odnalezienie miejsca pochówku. Pani Barbara jeszcze w 2006 roku zamawiała Mszę św. z taką intencją. To niesamowite, że po tylu latach udało się wskazać miejsce jego tajnego pochówku. Oprócz relacji z pogrzebu, ekshumacji i relacji rodzinnych w filmie znalazły się także materiały historyczne. Udało nam się też dotrzeć do Edwarda Pieczonki, który był sądzony razem z Edwardem Cieślą, jednak nie otrzymał wyroku śmierci. Pan Edward podczas wizyty w więzieniu w Opolu pokazywał, gdzie byli przetrzymywani razem z Edwardem Cieślą, na dziedzińcu wskazywał miejsca, w które prowadzono Edwarda i gdzie wykonano na nim wyrok. Dziś w Krakowie będzie można zobaczyć Państwa reportaż. - Dzisiejsze spotkanie Klubu Historycznego im. gen. Stefana Roweckiego "Grota" poświęcone będzie poszukiwaniu miejsc pochówku ofiar terroru komunistycznego. Edward Cieśla będzie przykładem obrazującym sposób prowadzenia tego typu poszukiwań. Polecam uwadze prelekcję, którą wygłosi dr hab. Krzysztof Szwagrzyk, naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej we Wrocławiu. Właśnie po tym wykładzie zostanie wyemitowany reportaż "Pohańbiona godność" dotyczący odnalezienia szczątków doczesnych Edwarda Cieśli, żołnierza AK, zamordowanego w więzieniu w Opolu w 1952 roku. Spotkanie odbędzie się dzisiaj o godz. 14.00 w Wojewódzkiej Bibliotece Publicznej w Krakowie przy ul. Rajskiej 1. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-10-21

Autor: wa