Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Inwigilacja w walce z terroryzmem

Treść

Z mieszanymi uczuciami przyjęli posłowie sejmowej komisji ds. UE projekt dyrektywy w sprawie przechowywania danych przez operatorów telekomunikacyjnych na potrzeby walki z terroryzmem i przestępczością zorganizowaną. Część posłów wyraziła obawę, że może on naruszyć prawa obywatelskie. Inni wskazywali, że spowoduje podwyżkę cen połączeń telefonicznych i internetu.
Projekt dyrektywy wprowadza na terenie Unii Europejskiej ujednolicenie prawa w zakresie przechowywania danych o połączeniach przez operatorów urządzeń teleinformatycznych. Celem dyrektywy jest koordynacja walki z terroryzmem i przestępczością zorganizowaną. Zebrane informacje mają być udostępniane przez operatorów prokuraturze i sądom w związku z toczącymi się postępowaniami. Dane związane z komunikacją telefoniczną miałyby być przechowywane przez 12 miesięcy, a internetową - 6 miesięcy. Gromadzeniem objęte zostałyby zarówno informacje o rozmowach telefonicznych, jak i przekazy SMS, EMS, MMS oraz połączenia internetowe pocztą e-mail, przekazy głosowe przez internet, połączenia w sieci WWW i transfery danych. W katalogu danych podlegających przechowywaniu znalazły się informacje o tym, kto z kim się komunikuje, informacje o dacie, godzinie i czasie trwania połączenia, o operatorze oraz dane umożliwiające lokalizację osoby lub urządzenia telekomunikacyjnego.
- Przechowywanie nie dotyczy samej treści przekazów - zapewnia minister Andrzej Grzelak, podsekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości.
W Polsce większość tych informacji, zgodnie z ustawą Prawo telekomunikacyjne, już teraz operatorzy przechowują dla potrzeb wystawiania faktur i załatwiania reklamacji oraz w związku z realizacją zadań w zakresie obronności, bezpieczeństwa państwa i porządku publicznego (art. 165 Prawa telekomunikacyjnego). Katalog zawarty w unijnej dyrektywie może jednak okazać się szerszy, najprawdopodobniej będzie bowiem obejmował również informacje o osobach nabywających aparaty na kartę - tzw. prepaid, dane dotyczące nietaryfikowanego dostępu do internetu oraz informacje o połączeniach niezrealizowanych.
- Przestępcy często wykorzystują instytucję połączeń nieodebranych. Właśnie sygnał telefonu komórkowego spowodował wybuch bomby w londyńskim metrze - przypomniał prokurator Cezary Michalczuk z Ministerstwa Sprawiedliwości.
Projekt dyrektywy posłowie przyjęli z mieszanymi uczuciami. Z jednej strony po atakach terrorystycznych w Madrycie i Londynie nie sposób kwestionować potrzeby gromadzenia informacji na temat połączeń teleinformatycznych. To właśnie dzięki danym od operatorów udało się namierzyć i zidentyfikować sprawców ataków w madryckim metrze. Z drugiej strony - posłowie zwrócili uwagę na to, że gromadzenie danych przez operatorów narusza prawa obywatelskie, zwłaszcza prawo do tajemnicy korespondencji.
- Część zapisów jest nie do przyjęcia. Nie możemy dawać rządowi w tej sprawie carte blanche - stwierdził Tadeusz Iwiński (SLD). Wiceprzewodnicząca komisji Grażyna Ciemniak (SLD) zapytała o możliwości techniczne zabezpieczenia danych przed wyciekiem.
- Operator, który by się tego dopuścił, poniesie poważne sankcje, włącznie z utratą koncesji, zaś osoby winne odpowiedzą karnie za naruszenie tajemnicy korespondencji - poinformował prokurator Michalczuk. Inny wiceprzewodniczący komisji, Andrzej Gałażewski (PO), zwrócił uwagę na to, że poszerzenie katalogu przechowywanych danych wiąże się z podniesieniem kosztów operatorów. Eksperci sejmowi oszacowali ich wzrost na... kilkanaście milionów złotych rocznie.
- Te koszty przerzucone zostaną na klientów. Podrożeją opłaty telefoniczne i internet - ostrzegł poseł PO.
W toku dyskusji okazało się, że praktycznie nie ma możliwości gromadzenia danych o osobach korzystających z automatów telefonicznych na kartę. Na Zachodzie rolę kart pełnią karty kredytowe, więc rozmowy są rejestrowane, jednak w Polsce 99,9 proc. automatów działa na zwykłą, nierejestrowaną kartę kupowaną w kiosku. - Czy będziemy wszędzie instalować kamery? - dopytywali się posłowie.
- Jaki sens ma ta dyrektywa, skoro zostawia przestępcom tyle furtek? - zauważyła poseł Danuta Jałowiecka (PO), wnosząc o odrzucenie dyrektywy.
Po dłuższej dyskusji komisja zdecydowała się na powołanie kilkuosobowego zespołu, który przedstawi projekt komisyjnego stanowiska w tej sprawie. Stanowisko to powinno stanowić dla rządu wskazówkę, jak ma się zachować podczas głosowania w Radzie UE. Komisja przegłosuje dokument 24 lub 25 listopada br.
Małgorzata Goss

"Nasz Dziennik" 2005-11-17

Autor: ab