Inwalidzi bez pracy
Treść
Na Mazowszu przybyło w 2004 roku bezrobotnych inwalidów. Według Wojewódzkiego Urzędu Pracy, przedsiębiorstwom, a głównie zakładom pracy chronionej, nie opłaca się zatrudniać niepełnosprawnych osób, bo tańszy jest zdrowy pracownik. Jest to spowodowane tym, że rząd cofnął szereg ulg i zwolnień podatkowych dla firm, które rekompensowały im koszty tworzenia i utrzymania miejsc pracy dla inwalidów.
Na Mazowszu zarejestrowanych jest w powiatowych urzędach pracy ponad 6,1 tys. bezrobotnych inwalidów, czyli o ponad 600 więcej niż rok temu. Ta statystyka niebezpiecznie rośnie od kilku lat, gdy zakłady pracy chronionej zaczęły tracić swoje przywileje. Jeszcze cztery lata temu bezrobotnych inwalidów było dwa razy mniej.
O trudnej sytuacji inwalidów na rynku pracy świadczą choćby dane z regionu radomskiego. Tutaj, w byłym województwie radomskim, jest zarejestrowanych ponad 1,5 tys. bezrobotnych niepełnosprawnych osób. Jednocześnie w rejestrach mamy ponad 1,1 tys. niepełnosprawnych, którzy nie są formalnie bezrobotnymi, ale "tylko" poszukującymi pracy. Najgorsze jest to, że wśród tych bezrobotnych znacznie przeważają ludzie, którzy nie mają pracy od co najmniej roku, czyli są długotrwale bezrobotnymi. Niestety, te ponure statystyki będą zapewne rosnąć, bo zwolnienia grożą kolejnym inwalidom.
W styczniu pracę straci prawdopodobnie pani Halina Miłkuć, która pracuje przy szyciu odzieży roboczej. - Nie wiem, czy firma całkowicie nie upadnie, bo ma coraz mniejsze zamówienia - mówi ze smutkiem kobieta. - Ja jeszcze sobie poradzę, bo mam ponad 700 zł renty, ale są tacy ludzie, którzy mają 400 zł i bez dodatkowej pracy nie przeżyją w godziwych warunkach - dodaje. W podobnej sytuacji jest wiele zakładów pracy chronionej w regionie. W Radomskiem specjalizowały się one właśnie w produkcji rękawic, kurtek, butów i innych elementów odzieży ochronnej. Ale teraz, z powodu likwidacji ulg podatkowych, koszty ich działalności znacznie wzrosły. Ponadto rynek zalewa import towarów z Chin, często nielegalny, i polskie produkty tracą odbiorców. Nie lepsza jest sytuacja tego typu zakładów na całym Mazowszu. Tylko w ciągu ostatnich 12 miesięcy liczba firm zatrudniających inwalidów spadła w województwie mazowieckim z 325 do 260.
- Nie ma spółdzielni inwalidów, upadają zakłady pracy chronionej, nie wiem, co ze sobą zrobimy, przecież w normalnych firmach nas nie zatrudnią - przekonany jest Józef Hernik, inwalida, ale pracujący od 14 lat, któremu teraz też grozi zwolnienie z pracy. Jego słowa potwierdzają inne dane. PFRON przekazuje co rok pieniądze na dotacje dla firm, które chciałyby zatrudnić osobę niepełnosprawną. Ale chętnych na nie nie ma, bo pracodawcy twierdzą, że dotacja nigdy nie pokryje kosztów utworzenia i utrzymania stanowiska pracy dla inwalidy. Poza tym niepełnosprawna osoba, np. z racji swoich ograniczeń ruchowych, jest mniej wydajna od zdrowego pracownika.
Marek Kalita
"Nasz Dziennik" 2005-01-03
Autor: kl