Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Inter upokorzony

Treść

Piłkarska Europa jest w szoku po upokarzającej porażce Interu Mediolan z Schalke 04 Gelsenkirchen 2:5 w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Takiej klęski obrońców tytułu nie spodziewał się nikt, zwłaszcza że goście w rozgrywkach Bundesligi wcale nie prezentują się nadzwyczajnie.
Bardziej właściwe byłoby nawet słowo "przeciętnie". Schalke jest w tabeli dopiero 10., gra poniżej oczekiwań, ale we wtorkowy wieczór na San Siro rozbłysło. I to mimo falstartu, wszak już po 25 sekundach (!) gry przegrywało 0:1 po fantastycznym strzale Dejana Stankovicia. Potem było 2:1 dla Włochów, ale kolejne cztery gole strzelili goście, wywołując supersensację. - To był wspaniały mecz, opłaciło się obrać ofensywną taktykę. Za każdym razem, gdy byliśmy przy piłce, stwarzaliśmy zagrożenie pod bramką rywala. Znaleźliśmy się w znakomitej sytuacji przed rewanżem, ale nie zapominajmy, że gramy z Interem, którego absolutnie nie możemy lekceważyć - powiedział Rafl Rangnick, który dopiero po raz drugi prowadził zespół z Gelsenkirchen. Jedną z bramek dla gości zdobył Raul Gonzalez i było to jego trafienie numer 71 w Lidze Mistrzów. - Byliśmy lepsi od Interu pod każdym względem, jednak pamiętajmy, że czeka nas jeszcze jeden mecz. Jeśli uwierzymy, że już awansowaliśmy do półfinału, możemy srodze się rozczarować - zaznaczył Hiszpan. Odmienne, co oczywiste, nastroje zapanowały w Mediolanie. - Piłka potrafi być okrutna, lecz musimy iść nadal przed siebie - przyznał prezes Massimo Moratti, dodając, że "nic nie jest jeszcze przesądzone". Trener Leonardo, który mimo klęski posady nie straci, pozostał większym realistą. - Potrzebujemy odpoczynku i spokoju, ale ciężko myśleć o odrobieniu strat - podkreślił.
Wszystko rozstrzygnięte jest również w rywalizacji Realu Madryt z Tottenhamem Hotspur. "Królewskim" po zwycięstwie 4:0 krzywda stać się nie może...
Pisk
Nasz Dziennik 2011-04-07

Autor: jc