Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Imami wciąż bezkarni

Treść

Francuskie władze nadal nie potrafią poradzić sobie z fanatycznymi islamskimi imamami, powiązanymi z ugrupowaniami terrorystycznymi, które zagrażają bezpieczeństwu państwa. Na liście francuskiego ministerstwa spraw wewnętrznych znajduje się 17 islamskich duchownych, którzy powinni zostać wydaleni z kraju. Jednak rząd najczęściej rezygnuje z takiego kroku, obawiając się protestów muzułmańskiej społeczności.

Radykalni imami pochodzą głównie z Turcji, Tunezji, Maroka i Pakistanu. Jednym z nich jest Ilyes Hacene, budowniczy olbrzymiego meczetu w podparyskim Créteil. Przedsięwzięcie zostało dofinansowane milionową dotacją z budżetu miasta. Meczet, którego okazałe minarety są już gotowe, ma być oddany do użytku w pierwszym kwartale 2008 roku. Według francuskiej policji, Ilyes Hacene ma bardzo obciążającą teczkę i jest powiązany z ugrupowaniami terrorystycznymi. 3 grudnia Hacene powinien stawić się na przesłuchanie przed tzw. komisję wydaleń departamentu Val-de-Marne. Jeżeli uzna ona, że są przesłanki, aby duchowny opuścił Francję, Hacene dołączy do 16 cudzoziemskich imamamów, którzy powinni zostać wydaleni już w 2000 roku.
Wezwanie przed tzw. komisję wydaleń nie niepokoi jednak zbytnio samego imama i muzułmańskich stowarzyszeń. Wiedzą oni, że w praktyce już od lat do wydaleń z Francji nie dochodzi. Zwolennika islamskiego integryzmu, jakim jest Ilyes Hacene, popierają Meczet Paryski i Unia Francuskich Organizacji Islamskich (UOIF). Ich interwencje u władz okazują się zazwyczaj skuteczne, gdyż zdaniem policji UOIF powstrzymuje zapędy integrystów, na których argumenty bardzo podatna jest liczna nad Sekwaną młodzież muzułmańska.
Rzeczywistość jest jednak zupełnie inna. Bezczynność władz stwarza pole dla rozprzestrzeniania się we Francji islamskiego fanatyzmu, a radykalni imami bez żadnych konsekwencji mogą prowadzić swoją dotychczasową działalność.
Franciszek L. Ćwik, Caen
"Nasz Dziennik" 2007-11-06

Autor: wa