Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Ile zarabia Putin?

Treść

Majątek przyszłego prezydenta Rosji oficjalnie nie jest duży. Jako premier, Władimir Putin składa co roku oświadczenie majątkowe, dodatkowo musiał wypełnić tego rodzaju deklarację jako kandydat na prezydenta. Ujawnione sumy niewiele jednak mówią o prawdziwym bogactwie i poziomie życia władających Rosją polityków.

Władimir Putin jako premier w 2010 roku zarobił ponad 5 milionów rubli (500 tys. zł). W ciągu ostatnich czterech lat dochody rodziny Putina wyniosły 18 mln rubli. Premier z żoną Ludmiłą posiadają mieszkanie w Sankt Petersburgu o powierzchni 77,7 m kw. oraz bezterminowe prawo do użytkowania mieszkania służbowego w Moskwie o powierzchni 153,8 m kwadratowych. Do mieszkań przysługują także garaże o powierzchni 12 i 18 metrów kwadratowych. Putinowie posiadają także działkę budowlaną pod Moskwą o powierzchni 1500 metrów kwadratowych. Oszczędności przyszłego gospodarza Kremla wraz z żoną zgromadzone są na 14 rachunkach bankowych i wynoszą 14 mln rubli. Putin zadeklarował także posiadanie dwóch starych samochodów wołga (GAZ-21) z 1960 i 1965 roku oraz dwuletniej terenowej łady. W spisie jest jeszcze niewielka przyczepa do samochodu i mikroskopijny udział w jednym z banków Sankt Petersburga.

Majątek obecnego prezydenta jest nieco mniejszy. Dmitrij Miedwiediew zarabia rocznie 3,3 mln rubli. Z żoną Swietłaną posiadają mieszkanie w Moskwie o powierzchni 367,8 metrów kwadratowych. Tak jak Putinowie Miedwiediewowie również mają aż 14 rachunków oszczędnościowych, ale zgromadzili na nich tylko niecałe 5 mln rubli. Poza tym wynajmują działkę rekreacyjną pod Moskwą (4700 m kw.). Swietłana Miedwiediewa posiada trzynastoletniego volkswagena golfa, ale za to z dwoma garażami po 16 metrów kwadratowych. Sam prezydent, tak jak jego polityczny partner, kolekcjonuje stare wołgi. Ma dwa egzemplarze: z 1948 roku (GAZ-20) i z 1962 (GAZ-21).
To wszystko i tak niewielkie sumy w porównaniu z majątkiem największych rosyjskich oligarchów i biznesmenów. Dla przykładu, kandydat niezależny w wyborach prezydenckich Michaił Prochorow w ciągu czterech ostatnich lat zarobił ponad 115 mld rubli. Posiada dom o powierzchni 2104 m kw., trzy mieszkania oraz inne nieruchomości. Jest też właścicielem akcji 11 spółek, głównie większościowych pakietów własnych firm.
Od 2008 roku wszyscy wyżsi urzędnicy państwowi oraz kandydaci na stanowiska z wyboru składają oświadczenia o dochodach i majątku. Obowiązek obejmuje też najbliższą rodzinę. Organizacje antykorupcyjne w Rosji wskazują, że oficjalne deklaracje niewiele mówią o rzeczywistej sytuacji materialnej elity władzy. Bardzo rozbudowany system przywilejów i specjalnych uprawnień wyższych urzędników pozwala im nie posiadać dużego osobistego majątku, a mimo tego korzystać z luksusowych, należących do państwa mieszkań, domków letniskowych (dacz) czy środków transportu. Często te apanaże pozostają w ich rękach po zakończeniu sprawowania urzędu. Powszechny jest też proceder korzystania z nieruchomości albo luksusowych samochodów formalnie należących do kogoś innego. - W związku z tym Władimir Putin, Dmitrij Miedwiediew, Igor Sieczin i inni nie muszą się denerwować. Po pierwsze, ich deklaracje sprawdzają ludzie, którzy nie będą zadawać trudnych pytań, a poza tym oni nie są tacy głupi, by zapisywać podejrzany majątek na siebie czy rodzinę. Są inne sposoby - ocenia publicysta i dziennikarz śledczy Borys Wiszewski.
Ale gdy lepiej się przyjrzeć własności polityków takich jak Putin czy Miedwiediew, wychodzi na jaw znacznie więcej, niż zapisano w deklaracjach. Fundacje dobroczynne firmowane przez prezydenta czy premiera dysponują miliardami rubli z dotacji wielkich państwowych i prywatnych przedsiębiorstw takich jak Gazprom, Łukoil czy banki. Z tych funduszy odremontowano za 250 milionów dolarów Pałac Konstantynowski w Sankt Petersburgu. Za podobne pieniądze wybudowano w Jekaterynburgu od nowa ogromny pałac w stylu neoklasycystycznym. Oba są rezydencjami prezydenta. Łącznie jest ich trzynaście. Do tego dochodzą specjalne ośrodki sportowo-rekreacyjne. Nie trzeba dodawać, że wszelkie podróże, w tym takie jak wyprawy myśliwskie do egzotycznych krajów itp., są oczywiście wizytami państwowymi.
To nie wystarcza. Kolejne ogromne luksusowe rezydencje budowane są w Kraju Przymorskim (na Dalekim Wschodzie) i w obwodzie kaliningradzkim. Koszt każdej z nich to także blisko ćwierć miliarda dolarów. Jeszcze jedna gigantyczna willa powstaje w Ałtaju (przy granicy z Chinami). Cała okolica została objęta rezerwatem przyrodniczym i jest niedostępna dla zwykłych obywateli, posiada natomiast unikalne walory krajobrazowe i uzdrowiskowe. Sama droga dojazdowa (o długości 22 km) do położonego wśród skał i egzotycznej roślinności ośrodka kosztowała 100 mln dolarów. Niektóre obiekty są tak dobrze strzeżone, że nie wiadomo nawet, jak wyglądają z zewnątrz, nie ma ich nawet na zdjęciach satelitarnych dostępnych w internecie, podobnie jak tylko nielicznych amerykańskich obiektów wojskowych. Dla wzniesienia niektórych ośrodków zniszczono cenne rezerwaty przyrody. Nie zawsze właścicielem jest państwo. Putin i Miedwiediew użytkują na przykład rezydencję Łunnaja Polana (Księżycowa Polana), która należy do Fundacji na rzecz Biosfery wchodzącej w skład holdingu Gazprom.

Piotr Falkowski

Nasz Dziennik Środa, 14 marca 2012, Nr 62 (4297)

Autor: au