Hymn "Te Deum"
Treść
Ton trzeci. Nosi on miano najbardziej tajemniczego ze wszystkich tonów. Jego opisywanie domaga się tym samym rozsądku i ostrożności – głównie po to, by nie powiedzieć ani za mało, ani za dużo, by nie zdradzić głębokiej liryki przez uprawianie sentymentalizmu. Jest w tym tonie jakaś pierwotna i surowa zarazem prostota połączona z wewnętrznym urokiem. Żyje on ze sprzeczności, czego najlepszym dowodem jest podwójna dominanta: si albo do. W każdej kompozycji tego tonu widać wyraźnie, który z tych dźwięków dominuje, czyli jest rzeczywistą dominantą. Dość często nie dzieje się to bez swoistego zmagania się, by nie rzec: zwyciężenia odległego o półton (w górę lub w dół) sąsiedniego dźwięku. Nic dziwnego, że ton ten towarzyszy tekstom o sporej wewnętrznej sile, żywości, rozmachu, a nawet – rzec można – odwadze czy dumie. Tak będzie w przypadku hymnu Te Deum czy orędzia wielkanocnego Exsultet, ale też – paradoksalnie – w hymnie wielkopiątkowym Pange lingua. Wszystko rozgrywa się w wymiarze tak zewnętrznym, jak i wewnętrznym. Dotyczy równie dobrze walki z kimś, jak i własnych duchowych zmagań, przeciwności zewnętrznych i poruszeń serca. Są w tym tonie jednocześnie wigor i szlachetność, żarliwość i słodycz. Nie wydaje się więc dziwnym określenie go jako mistyczny. I nie chodziłoby tu tylko o nieregularność czy tajemniczość, ale i o pewne wyrafinowanie, szlachetną i subtelną wzniosłość zdającą się prowadzić wprost ku kontemplacji (Wstęp do płyty Barwy chorału, ton trzeci)
Posłuchaj: 48 minut chorałowej muzykoterapii (po łacinie) oraz 30 minut chorałowej muzykoterapii (po polsku). Polecamy dwie „składanki”: Jak żyć według Ojców Pustyni? i Rozmowy o modlitwie św. Jana Kasjana.
Źródło: ps-po.pl, 1 stycznia 2019
Autor: mj
Tagi: Hymn