Husaria stanęła w Warszawie
Treść
To była nie lada gratka dla miłośników oręża polskiego i rekonstrukcji historycznych. Ale nie tylko. Widowiskową husarską karacenę, szyszak, buty, no i oczywiście szablę z podziwem oglądały zwłaszcza dzieci. Okazją do prezentacji była 399. rocznica bitwy pod Kłuszynem z 4 lipca 1610 roku. W trakcie przyszłorocznej 400. rocznicy obchodom będzie towarzyszyła rekonstrukcja batalii na terenie Warszawy.
W sobotnie popołudnie mieszkańcy Warszawy mogli zobaczyć na placu Zamkowym polskich husarzy w XVII-wiecznych strojach oraz pokazy władania szablą przygotowane przez przedstawicieli Fundacji Hussar oraz klubu historycznego Signum Polonicum - współorganizatorów imprezy.
Jak wyjaśniali przebrani za husarzy przedstawiciele klubu Signum Polonicum - miłośników oręża polskiego, mieli na sobie husarską karacenę, szyszak, buty oraz szablę, która - jak podkreślali - w szeregach nieprzyjaciela siała popłoch. Gromadzący się pod kolumną Zygmunta na placu Zamkowym warszawiacy i turyści z zainteresowaniem przyglądali się szczegółom stroju i zbroi husarskiej. Zachwycone były zwłaszcza dzieci.
Jak powiedział nam Bartosz Siedlar, jeden z organizatorów imprezy, bitwa pod Kłuszynem (Polacy rozgromili połączone wojska Szwedów i Rosjan) była jednym z największych zwycięstw polskiego oręża w historii, a w jej wyniku Polacy wkroczyli do Moskwy, co w konsekwencji doprowadziło do tego, że królewicz Władysław (syn Zygmunta III Wazy) został obrany carem Rosji i był nim do roku 1613.
Siedlar, przebrany za husarza i poruszający się po placu Zamkowym konno, powiedział nam, że najważniejszym celem sobotniej imprezy było przypomnienie Polakom o tej ważnej bitwie i poinformowanie o przyszłorocznej rocznicy i obchodach, w czasie których przeprowadzona będzie z rozmachem rekonstrukcja walki spod Kłuszyna. Przybędzie na nią około tysiąca husarzy i rycerzy z różnych klubów i stowarzyszeń historycznych, a miejscem wydarzenia ma być obszar Warszawy, chociaż na razie dokładna lokalizacja nie jest ujawniana ze względu na toczące się rozmowy z gospodarzem terenu.
Bitwa pod Kłuszynem odbyła się 4 lipca 1610 roku i była starciem w toczącej się wojnie polsko-rosyjskiej z lat 1609-1618. Naprzeciw siebie stanęły wojska polskie pod dowództwem hetmana polnego koronnego Stanisława Żółkiewskiego i armia rosyjska pod dowództwem kniazia Dymitra Szujskiego oraz wspomagające ją wojska szwedzkie.
Według jednych danych po stronie polskiej walczyło 5,5 tys. husarzy i 200 żołnierzy piechoty, a po stronie rosyjsko-szwedzkiej ok. 35 tys. żołnierzy. Według innych danych wojska Rzeczypospolitej liczyły 3,9 tys. kawalerii, 400 Kozaków i 200 piechurów (4,5 tys. żołnierzy), a wojska po przeciwnej stronie ok. 25 tys. żołnierzy i 20 tys. uzbrojonych chłopów. Po ataku wojsk Żółkiewskiego wojska rosyjskie zostały rozbite, a szwedzkie nakłonione do zaniechania dalszej walki. Bitwa zakończyła się paniczną ucieczką Szujskiego i Rosjan. W obliczu klęski bojarzy zdetronizowali cara Wasyla Szujskiego i obwołali władcą królewicza polskiego Władysława, a Żółkiewski wkroczył do Moskwy.
Jak przypominają organizatorzy sobotniej rocznicy, wojsko polskie utrzymało się na Kremlu dwa lata, do listopada 1612 r., a 7 listopada, gdy Polacy opuszczali Kreml, jest dla Rosjan świętem armii rosyjskiej.
W ramach sobotnich obchodów ich organizatorzy oraz reprezentanci Wojska Polskiego złożyli na Grobie Nieznanego Żołnierza wieniec z 80 czerwonych róż, które symbolizowały husarzy poległych pod Kłuszynem. W Muzeum Wojska Polskiego można było wysłuchać wykładów dotyczących obchodzonej rocznicy kłuszyńskiego zwycięstwa, w tym m.in. przebiegu samej bitwy i jej konsekwencji politycznych dla Polski.
Paweł Tunia
"Nasz Dziennik" 2009-07-06
Autor: wa