Homoseksualiści chcą terroryzować społeczeństwo
Treść
Brytyjscy homoseksualiści chcą terroryzować tamtejsze społeczeństwo, forsując wprowadzenie kar za odmawianie im np. zatrudnienia i świadczenia niektórych usług. W ten sposób środowiska te idą dalej w swoich nieokiełznanych roszczeniach. Nie wystarcza im już przyjęta zaledwie rok temu ustawa o "domowym partnerstwie". We wtorek brytyjska Izba Lordów przegłosowała projekt ustawy przewidującej takie same sankcje za "dyskryminację" gejów, jak obowiązujące już w odniesieniu do dyskryminacji płci czy rasy. Podobny zapis od pewnego czasu obowiązuje już w Irlandii Północnej. W czasie gdy brytyjscy politycy przegłosowywali skandaliczny zapis pod parlamentem przeciwko roszczeniom homoseksualistów protestowało kilkanaście organizacji religijnych zrzeszających chrześcijan, żydów i muzułmanów.
W manifestacji wzięło udział ok. tysiąca osób. Brytyjczycy przybyli pod parlament, w którym trwała debata nad wspomnianą ustawą. Jej zapisy wprowadzają odpowiedzialność karną m.in. dla parafii, które np. nie udostępnią sal na "przyjęcie weselne" dla par homoseksualnych. - Chrześcijanie nie chcą nikogo niesłusznie dyskryminować z powodu jego orientacji seksualnej, ale nie mogą czynnie wspierać i promować praktyk seksualnych, których zakazuje Biblia, i nie wolno ich zmuszać do wspierania takich praktyk - mówił w czasie wiecu Thomas Cordrey z towarzystwa zrzeszającego chrześcijańskich prawników.
Społeczność katolicka z kolei najbardziej obawia się tego, że prowadzone przez katolickie organizacje sierocińce będą karane za odmowę adopcji dzieci przez osoby pozostające w związkach homoseksualnych.
Katolicki metropolita Birmingham ks. abp Vincent Nichols podkreślił, że brytyjski rząd dąży do "agresywnej przebudowy moralnej tkanki społecznej" i zapowiedział, że jeśli takie zapisy zostaną przeforsowane, organizacje katolickie raczej zamkną sierocińce.
Protestujący we wtorek w Londynie Brytyjczycy przygotowali także specjalną petycję do królowej Elżbiety II, pod którą zbierali podpisy. Argumentowali w niej, że proponowany w ustawie zakaz dyskryminacji homoseksualistów w dostępie do towarów, usług i innych świadczeń jest bardzo szeroki i uderza w wyznawców różnych religii, a także w przyjęte w Anglii i Walii zasady moralności publicznej.
Jak widać wszystko na nic się zdało. Brytyjska Izba Lordów jeszcze we wtorek wieczorem zdecydowała, że obowiązujące dotąd jedynie w Irlandii Północnej prawo nie zostanie uchylone.
AMJ
"Nasz Dziennik" 2007-01-11
Autor: wa