Homofobia to wymysł lewicy
Treść
Polscy europarlamentarzyści robili wczoraj wszystko, by nie dopuścić do zaplanowanej na późne popołudnie debaty o sytuacji homoseksualistów w Europie, a w konsekwencji do przyjęcia rezolucji o homofobii, wymierzonej przede wszystkim w Polskę. Poseł Konrad Szymański (PiS) złożył wniosek o niedopuszczalność dyskusji.
Wniosek Szymańskiego poparła największa grupa polityczna w PE - Europejska Partia Ludowa. Procedura ta jest po raz pierwszy wykorzystywana w pracach Parlamentu Europejskiego. - Chcemy pokazać, że dla znacznej część Parlamentu ciągłe powracanie do tematu homofobii jest nadużywaniem autorytetu PE do mglistych celów politycznych, jest wodzeniem go za nos przez grupkę skrajnych posłów, dla których wszystko się kręci wokół homoseksualizmu - tłumaczy bojkot ugrupowań centrowych i prawicowych Szymański.
Projekt rezolucji o homofobii podjęły frakcje Zielonych, komunistów i liberałów po wypowiedziach wicepremiera Romana Giertycha i wiceministra edukacji Mirosława Orzechowskiego. Na początku marca szef resortu edukacji zaapelował do europejskich ministrów edukacji, by przeciwstawili się propagandzie homoseksualnej. Dwa tygodnie później jego zastępca ogłosił, iż ministerstwo przygotowuje projekt ustawy zakazującej "propagowania homoseksualizmu i innych zboczeń".
W ubiegłym tygodniu zapadła decyzja, by podjąć temat sytuacji homoseksualistów w Europie na forum parlamentu. Wystarczającego poparcia nie zyskał natomiast postulat Zielonych, by debatę skoncentrować na sytuacji w Polsce. Dyskusja miałaby zakończyć się przyjęciem rezolucji na temat homofobii w UE. Zieloni, komuniści i liberałowie przygotowali już własne projekty, w których powołują się na unijne zapisy mówiące o obowiązku przestrzegania praw człowieka przez państwa członkowskie i zwalczania dyskryminacji. Z kolei EPP (Europejska Partia Ludowa) i UEN (Grupa Unii na rzecz Europy Narodów) odmówiły negocjowania tekstu rezolucji, tłumacząc, że nie ma o czym dyskutować, ponieważ projekt oparty jest o fałszywe informacje.
Aneta Jezierska
"Nasz Dziennik" 2007-04-26
Autor: wa