Holendrzy dobili konstytucję UE
Treść
61,6 proc. uczestników referendum w Holandii głosowało przeciwko projektowi konstytucji Unii Europejskiej - takie są pełne, choć wciąż nieoficjalne wyniki środowego plebiscytu. Traktat poparło zaś 38,4 proc. głosujących. Według danych przedstawionych przez holenderską Agencję ANP, frekwencja wyniosła 62,8 proc.
Politycy ze wszystkich partii zapowiedzieli, że uszanują wynik głosowania. W Holandii parlament ostatecznie zdecyduje o losie konstytucji, ale politycy zapowiadali wcześniej, że uszanują decyzję obywateli, jeśli frekwencja przekroczy 30 proc., a liczba przeciwników traktatu - 55 proc.
Premier Holandii Jan Peter Balkenende, który przyjął do wiadomości przegraną eurokonstytucji w swoim kraju, zaapelował do pozostałych państw Unii o kontynuację procesu ratyfikacji. Szef holenderskiego rządu przekonywał, że środowa decyzja nie była wymierzona w europejską współpracę. "Holandia pozostaje partnerem w Europie. Ale rozumiemy obawy o utratę suwerenności, tempo zmian i nasze położenie finansowe. Europa musi to uwzględnić" - podkreślił Balkenende.
Holenderscy przeciwnicy konstytucji nie doczekali się jednak oczekiwanej dymisji rządu postrzeganego jako centroprawicowy. Wielu z nich podkreśla przepaść między politykami a społeczeństwem, którą ujawniły wyniki głosowania.
Holenderskie media wiele miejsca poświęciły analizom negatywnego wyniku dla eurokonstytucji, a czołówki gazet eksponowały holenderskie "nie". Dziennik "Algemeen Dagblad" pisał o "miłosiernym dobiciu" konstytucji. Zaś gazeta "Trouw", kojarzona z tzw. centroprawicą, pisała o "policzku dla rządu i znakomitej większości parlamentarzystów". W podobnym tonie wypowiadał się również największy nakładem "De Telegraaf", który pisał o "surowym ukaraniu zastanego porządku" i "rosnącej przepaści między elitami politycznymi a zwykłymi obywatelami".
Tymczasem w Brukseli widoczne są oznaki politycznej katastrofy.
Unijna konstytucja, aby weszła w życie, musi być jednomyślnie ratyfikowana przez wszystkie 25 krajów UE. 13 państw, w tym Polska, wciąż nie rozpoczęło ratyfikacji. W Danii, Irlandii, Republice Czeskiej, Polsce, Portugalii, Wielkiej Brytanii i Luksemburgu planowano w tym bądź w przyszłym roku referenda konstytucyjne. Obecnie sens tych plebiscytów stoi pod znakiem zapytania. Wszyscy czekają na szczyt unijnych przywódców 16 i 17 czerwca, od którego wyników władze kilku krajów uzależniają dalszy los ratyfikacji.
Piotr Wesołowski, Bruksela
"Nasz Dziennik" 2005-06-03
Autor: ab