Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Handel internetowy jest dużym zagrożeniem dla najmłodszych

Treść

Smoczki, gryzaczki, kosmetyki zawierające substancje toksyczne, pistolety zabawkowe mogące prowadzić do utraty wzroku czy zranienia - to produkty, jakie można znaleźć na aukcyjnych stronach internetowych. Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przestrzega przed zagrożeniami czyhającymi zwłaszcza na dzieci.

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów przeprowadził kontrolę kilkuset aukcji internetowych, zwracając uwagę na kwestię bezpieczeństwa produktów, które są tam zgłaszane do sprzedaży. Konrad Gruner z biura prasowego UOKiK powiedział nam, że w głównej mierze kontrola dotyczyła bezpieczeństwa dzieci. - Zdecydowana większość to były zabawki: jojo, hulajnoga z ostrymi krawędziami, zabawki zawierające małe elementy łatwe do połknięcia, pistolety zabawkowe, które mogły prowadzić do utraty wzroku czy zranienia. Poza tym smoczki i gryzaczki z substancjami toksycznymi, kosmetyki zawierające substancje niedozwolone - podkreślił pracownik urzędu. Dodał również, że wątpliwość budziły przedłużacze, odgałęziacze, lampy i lampki wykonane w sposób, który mógłby grozić porażeniem prądem. - Generalnie należy uważać i być świadomym tego, co się kupuje. Bo może się tak zdarzyć, że w internecie pojawią się niebezpieczne przedmioty i w zdecydowanej większości dotyczy to zabawek. W przypadku dzieci powinniśmy uważać szczególnie - zaznaczył Konrad Gruner.
Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta przypomina jednocześnie, że w świetle prawa właściciel portalu aukcyjnego nie ponosi odpowiedzialności za jakość i bezpieczeństwo produktów oferowanych do sprzedaży. Dlatego też osoba kupującą musi zdawać sobie sprawę, iż to właśnie na niej spoczywa obowiązek sprawdzenia wiarygodności sprzedających.
Urząd na swojej stronie internetowej udostępnia rejestr produktów, które zostały zakwestionowane przez prezesa UOKiK. Warto również podkreślić, że szef urzędu, działając zgodnie z ustawą o ogólnym bezpieczeństwie produktów może nałożyć karę pieniężną sięgającą nawet do 100 tys. zł na przedsiębiorców wprowadzających na rynek produkty niebezpieczne. UOKiK podkreśla, że często zdarza się, iż sprzedający mają świadomość niebezpieczeństwa, jakie stanowią wystawiane przez nich na aukcjach produkty, ale to ich nie powstrzymuje od działania.
Patryk Tryzubiak, specjalista PR z portalu aukcyjnego Allegro, powiedział nam, że firma, którą reprezentuje, ściśle współpracuje z UOKiK. - Urząd zgłasza nam nieprawidłowości. My sami nie jesteśmy w stanie ocenić za każdym razem, czy zabawka tworzy jakieś zagrożenie, czy nie. Dlatego też opieramy się na zdaniu fachowców, w tym przypadku UOKiK - zaznaczył. Dodał również, że pojawiają się także zgłoszenia innych osób lub producentów, którzy mówią, aby przyjrzeć się wyrobom konkurencji. Jednakże zdaniem Tryzubiaka, najlepszym z możliwych rozwiązaniem jest współpraca z UOKiK.
Jacek Sądej
"Nasz Dziennik" 2007-05-08

Autor: wa