Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Hamburg czarno-zielony

Treść

Po patowej sytuacji powyborczej, gdzie mimo zwycięstwa CDU utraciło większość absolutną, najprawdopodobniej powstanie pierwsza w skali kraju koalicja Chrześcijańskich Demokratów i partii Zielonych, określana w Niemczech jako czarno-zielona koalicja.

Mimo zwycięstwa 24 lutego w wyborach do landtagu CDU utraciła część mandatów i aby pozostać u władzy, musi utworzyć koalicję. Burmistrz Hamburga, Ole von Beust (CDU), poinformował, że po przeprowadzeniu rozmów w sprawie koalicji z Zielonymi jest ona możliwa.
Sekretarz generalny CDU Ronald Pofalla już po wyborach opowiedział się za koalicją z partią Zielonych w Hamburgu. Szef Zielonych, Reinhard Buetikofer, także nie wyklucza koalicji z chadekami. Jak poinformowano w czwartek późnym wieczorem, hamburskie władze CDU zdecydowały się ostatecznie na taką koalicję. "Nasz Dziennik" uzyskał w hamburskim ratuszu potwierdzenie zgody na negocjacje, ale jak nas zapewniano, do zawiązania kolacji droga jest jeszcze dość daleka.
Media podkreślają, że - po pierwsze - będzie to pierwszy tego typu sojusz w skali kraju, a po drugie - sojusz bardzo trudny, gdyż obie partie dzieli w Hamburgu bardzo dużo. Partia Zielonych protestuje przeciw budowie wielkiej elektrowni węglowej w Moorburgu, chce pięciokrotnego zwiększenia udziału w bilansie energetycznym landu dla energii odnawialnej, elektrownie atomowe w Brunsbuettel i Kruemmel mają zostać natychmiast wyłączone, linie energetyczne i gazowe ponownie oddane w publiczne ręce, nie zgadza się na pogłębianie koryta Łaby, jest przeciwna przedłużaniu pasa startowego dla lotniska Finkerwerder. To są podstawowe sprawy (jest ich dużo więcej), które całkowicie różnią obydwie partie w mieście.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-03-11

Autor: wa