Hamburg czarno-zielony
Treść
W Hamburgu została wczoraj podpisana umowa koalicyjna pomiędzy CDU a partią Zielonych, która w tym portowym mieście występuje pod nazwą Federacji Zielonych i Listy Alternatywnej (GAL).
Po wielu tygodniach bardzo trudnych negocjacji udało się obydwu stronom doprowadzić do porozumienia. Wczoraj po południu podpisano umowę (w podstawowej formie), która umożliwia zawarcie pierwszej w historii Niemiec koalicji partii Zielonych i chadeków. Patowa sytuacja powstała po ostatnich lokalnych wyborach (24 lutego br.), kiedy to mimo zwycięstwa chadecy utracili większość absolutną i zostali zmuszeni do zawarcia koalicji albo z SPD, albo z partią Zielonych. Wybrali tych ostatnich.
Jak poinformowało w pierwszych doniesieniach biuro prasowe hamburskiego ratusza, mimo że obydwie partie dzieli bardzo dużo, udało się dojść do porozumienia w dwóch najistotniejszych - zarówno dla obydwu partii, jak i dla mieszkańców - sprawach. Mianowicie CDU zrezygnowało z budowy wielkiej elektrowni węglowej w Moorburgu, natomiast Zieloni zgodzili się na zezwolenie na rozbudowę portu i pogłębianie Łaby.
Hamburska koalicja czarno-zielona stanowi pole doświadczalne dla innych miast, z Berlinem włącznie. Już teraz politycy dają wyraźny sygnał, że to, co stało się faktem w Hamburgu, jest możliwe także w innych miastach, a nawet w rządzie. Co prawda dla większości polityków CDU/CSU przedstawiciele Zielonych są nie do zaakceptowania jako partner, ale już wśród samych Zielonych nie ma takiego sprzeciwu. Podobnie jak i wśród niemieckiego społeczeństwa, które jest zdania, że być może ta koncepcja byłaby lepsza niż obecna - dość stagnacyjna - wielka koalicja SPD/CDU/CSU. Z pierwszych sondaży wynika, iż zdania opinii publicznej w tej sprawie są podzielone. Na pytanie, czy lepsza od obecnej byłaby rządowa koalicja czarno-zielona, 45,5 proc. ankietowanych odpowiedziało, że tak, 52,7 proc., że nie, a 1,8 proc. nie miało na ten temat sprecyzowanych poglądów.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2008-04-18
Autor: wa