Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Hakerzy zdekonspirowali szpiega

Treść

Złamanie systemu wywołało w całym kraju wielką aferę, jak tylko okazało się, że oprogramowanie było wykorzystywane nie zawsze zgodnie z prawem - do szpiegowania twardych dysków na prywatnych komputerach. Specsłużby zapewniają, że dotyczyło to tylko osób podejrzanych o przestępstwa, ale w praktyce możliwości programu nie były limitowane.

Według hakerów, jest to wyjątkowo inteligentny i agresywny trojan, pozwalający temu, kto go rozsyła (w tym wypadku policji i służbom specjalnym) na zdalne śledzenie bieżącej komunikacji danego komputera. Co prawda rząd zapewniał, że trojan nie był powszechnie stosowany, to jednak najnowsze informacje temu zaprzeczają. MSW przyznało, że policja poszczególnych krajów związkowych działa w pełni samodzielnie w tym zakresie, co w praktyce oznacza, że może z programu korzystać na własną rękę. Jak się okazało, państwowy program szpiegowski był stosowany przez służby w Bawarii, Badenii-Wirtembergii, Dolnej Saksonii, Szlezwiku-Holsztynie, Nadrenii-Palatynacie oraz w Brandenburgii. Z innych landów na razie brak danych.
Szef resortu spraw wewnętrznych Hans Peter Friedrich postuluje wycofanie się państwa z używania tego programu, ale dziennikarze wątpią, czy tak się stanie, skoro nikt nie może zagwarantować, że rząd nie posiada już następnej jego wersji. Minister sprawiedliwości Sabine Leutheusser-Scharrenberger skrytykowała lokalne władze, które nadużywały programu szpiegowskiego, i zażądała od nich wyjaśnień. Stwierdziła, że sprawa może wpłynąć na obniżenie społecznego zaufania do państwa prawa. Zapomniała jednak dodać, iż cały proceder był możliwy wskutek ustawy o bezpieczeństwie z 2008 r., którą poparli zarówno politycy chadeccy, jak i socjaldemokraci. Wolfgang Hoffmann Riem, który jako czynny sędzia Trybunału Konstytucyjnego był przeciwny ustawie o łatwiejszym zdobywaniu i magazynowaniu danych obywateli, po ujawnieniu afery ocenił, że zastosowanie programów szpiegowskich przez władze jest niezgodne z konstytucją.
W Niemczech istnieje wiele możliwości totalnej kontroli obywateli, począwszy od powszechnego stosowania analizy DNA, poprzez kontrole telefonów, komputerów, danych elektronicznych w chipach paszportowych, kontrole kont bankowych (z kupowaniem od złodziei kont swoich obywateli włącznie), aż do filmowania ludzi z setek tysięcy kamer umieszczonych w całym kraju. Wszystko dla naszego dobra - zapewnia rząd.

Waldemar Maszewski, Hamburg

Nasz Dziennik Czwartek, 13 października 2011, Nr 239 (4170)

Autor: au