Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gwałtowny progres operacji ratunkowej

Treść

Ekipy ratunkowe, które próbują dostać się do uwięzionych pod ziemią 33 chilijskich górników, poinformowały, że akcja przebiega na tyle sprawnie, iż mężczyzn być może uda się uwolnić już w najbliższy weekend. Wcześniej przewidywano, że dotarcie do zasypanych pod ziemią zajmie więcej czasu i nie zakończy się wcześniej niż na początku listopada. Dowódca operacji ratunkowej Pedro Buttazzoni powiedział, że do wywiercenia pozostało zaledwie 160 metrów, aby osiągnąć poziom, na którym pozostają górnicy.
33 górników przebywa pod ziemią już od niemal 2 miesięcy. Jest to zdecydowanie dłużej niż kiedykolwiek w historii. Już wcześniej prezydent Sebastian Pinera informował, że górnicy zostaną uwolnieni wcześniej, niż się spodziewano, i że nastąpi to jeszcze przed jego podróżą do Europy, zaplanowaną na 17 października. W ostatnich dniach jednak, jak wyraziła się głowa państwa, w akcji ratunkowej nastąpił "gwałtowny progres", co jeszcze dodatkowo skróci czas oczekiwania na ratunek mężczyzn uwięzionych pod ziemią.
Szef operacji Buttazzoni poinformował, że jego ekipy przewierciły się do tej pory przez 464 metry skały, co oznacza, że dotarcie do miejsca, w którym znajdują się mężczyźni, powinno im zająć jeszcze jakieś 3-4 dni. Obecnie trwają rozmowy nad koniecznością zamontowania w tunelu, którym mają być wydobywani górnicy, metalowej osłony zwiększającej bezpieczeństwo. Jeśli okaże się, że takie zabezpieczenie jest zbędne i możliwy jest transport ludzi wywierconym szybem, wówczas już w najbliższy weekend rozpocznie się wydobycie mężczyzn na powierzchnię ziemi. Do wnętrza kopalni zostanie opuszczona specjalna stalowa kapsuła zaprojektowana przez chilijską marynarkę. W pierwszym etapie po zakończeniu wierceń planuje się przy jej pomocy opuścić pod ziemię kilku żołnierzy, którzy ocenią sytuację i pomogą górnikom nauczyć się obsługiwać kapsułę. Rządowi lekarze poinformowali, że uwięzieni mężczyźni już rozpoczęli ćwiczenia, które mają im pomóc przygotować się do tego nietypowego transportu. ŁS
Nasz Dziennik 2010-10-06

Autor: jc