Guttenberg wyklucza dymisję
Treść
Celowe mijanie się z prawdą zarzuciła ministrowi obrony Karlowi-Theodorowi zu Guttenbergowi opozycja, która domaga się jego dymisji. Sprawa dotyczy zbombardowania dwóch uprowadzonych przez talibów cystern z paliwem, podczas którego zginęły 142 osoby, w tym także cywile. Dostało się też Angeli Merkel. Zdaniem polityków z partii Zielonych, we wrześniu, gdy informowała o ataku, ze względu na zbliżające się wybory przemilczała część niewygodnych dla niej informacji.
Opozycja zarzuca Karlowi-Theodorowi zu Guttenbergowi, że pomimo wiedzy o wielu nieprawidłowościach, do jakich doszło podczas nalotu na cysterny w afgańskim Kundusie, twierdził, iż z wojskowego punktu widzenia atak był usprawiedliwiony. Politycy podkreślają, że gdy Guttenberg usprawiedliwiał bombardowanie, już musiał znać specjalny raport na ten temat wydany przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż, z którego wynikało, że zginęły minimum 74 osoby oraz że zostało naruszone międzynarodowe prawo. Od początku pułkownik Georg Klein utrzymywał, że wydał rozkaz zbombardowania porwanych przez talibów cystern z benzyną w obawie, aby ich nie użyto w ewentualnych zamachach terrorystycznych przeciwko wojskom NATO. Niemieckie media dotarły jednak do raportu komisji międzynarodowych sił ISAF, podpisanego przez amerykańskiego generała Stanleya McCrystala, z którego wynika, że celem ataku byli ludzie, a nie cysterny.
Politycy opozycji, domagając się dymisji ministra obrony, zarzucają mu brak jakichkolwiek działań, które miałyby wyjaśnić zdarzenie. Ich zdaniem, Guttenberg składa wyjaśnienia dopiero wtedy, gdy na światło dzienne media wyciągają kolejne fakty. Odpowiadając opozycji, Karl-Theodor zu Guttenberg utrzymuje, że wszelkie jego wypowiedzi na temat zdarzenia w Kundusie były prawdziwe i nie wycofuje się z nich. Wyklucza też podanie się do dymisji.
Politycy partii Zielonych mają także pretensje do Angeli Merkel. Zarzucają kanclerz, że już we wrześniu podczas wystąpienia w Bundestagu celowo ze względu na zbliżające się wybory parlamentarne przemilczała niewygodne dla siebie niektóre fakty dotyczące wydarzeń w Kundusie, o których już wtedy powinna wiedzieć. Wezwali ją do ponownego wyjaśnienia całej sprawy na forum Bundestagu i wygłoszenia oświadczenia rządowego w sprawie bombardowania w Kundusie.
W wyniku bombardowania dwóch uprowadzonych przez talibów cystern z paliwem zginęły minimum 142 osoby, w tym około 70 cywilów (także kobiety i dzieci). Atak przeprowadziły natowskie samoloty na rozkaz niemieckiego pułkownika Georga Kleina.
Waldemar Maszewski, Hamburg
"Nasz Dziennik" 2009-12-15
Autor: wa