Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Gruzja dźwiga się z ruin

Treść

Rozwijająca się prężnie Gruzja pragnie poszerzyć oddziaływanie gospodarcze na terytorium utracone przed czterema laty w wojnie z Rosją o Osetię Południową. Rząd w Tbilisi liczy, że szerokie kontakty handlowe i polityczne pozwolą mu umocnić suwerenność tego kaukaskiego państwa położonego w samym centrum globalnych wpływów.

Mimo ogromnych zniszczeń, zapaści gospodarczej, ucieczki kapitału zagranicznego i ciężarów przesiedleń Gruzja po czterech latach od konfliktu zbrojnego z Rosją o Osetię Południową szybko odrabia gospodarcze straty i staje na nogi.

Działania militarne rozpoczęte 8 sierpnia 2008 r. wkroczeniem gruzińskiej armii na terytorium tej separatystycznej republiki zakończyły się faktyczną utratą przez Gruzję kontroli nad Osetią. W regionie zajętym przez Rosję powstały dwie rosyjskie bazy wojskowe.

Pierwszym spektakularnym skutkiem wojny była decyzja Gruzji o wystąpieniu ze Wspólnoty Niepodległych Państw. Kraj ten obronił suwerenność, tracąc jednak 20 proc. terytorium, które dostało się w orbitę wpływów Rosji. Ale Tbilisi nie ustaje w wysiłkach, by odzyskać znaczenie na tym obszarze.

"Po czterech latach od tamtych wydarzeń Gruzja konsekwentnie umacnia swój wizerunek państwa liberalnego i demokratycznego, z błyskawicznie rozwijającą się gospodarką; państwa, którego rząd dokłada wszelkich starań, aby pomóc osobom wysiedlonym podczas konfliktu" - poinformował minister spraw zagranicznych Gruzji Grigol Vashadze w tekście napisanym specjalnie dla "Naszego Dziennika" w czwartą rocznicę konfliktu.

"Nasi przyjaciele stanęli u naszego boku w roku 2008. Nadal potrzebne jest nam ich wsparcie, po to, aby osoby zamieszkujące 20 proc. znajdującego się pod rosyjską okupacją terytorium Gruzji mogły uczestniczyć w rozwoju naszego kraju, czerpiąc z niego korzyści" - pisze szef gruzińskiego MSZ.

Vashadze zwraca uwagę, że tysiące wysiedlonych podczas wojny, których domy zostały zrównane z ziemią wskutek czystek etnicznych, do dziś nie doczekały się sprawiedliwości i rekompensaty.

"Władze i społeczeństwo obywatelskie wolnego świata powinny nadal wysyłać jasny sygnał rządowi Federacji Rosyjskiej, że okupacja militarna nie może być tolerowana, a systematyczne łamanie praw człowieka nie może być ubierane w pozory budowania narodu" - czytamy w tekście.

Szef gruzińskiej dyplomacji poinformował też, że rząd w Tbilisi zwrócił się do wszystkich mieszkańców okupowanych terytoriów, wyrażając wolę ich zaangażowania, oferowania usług, budowania zaufania i odbudowy tkanki społecznej, która przez setki lat łączyła sąsiadujące społeczności.

Wojna była prawdziwym wstrząsem dla niewielkiej, 4-milionowej Gruzji, której cały PKB w 2008 r. wynosił 12,7 mld dolarów. Wielomiliardowe straty spowodowane przez rosyjskie bombardowania, paniczna ucieczka inwestorów zagranicznych, utrata domów przez mieszkańców, a także totalne embargo w handlu z Rosją trwające od 2006 r. wtrąciły Gruzję w głęboką recesję.

W 2009 r. gospodarka kraju skurczyła się o prawie 4 proc. PKB, inwestycje zagraniczne spadły o dwie trzecie, obniżyły się obroty w handlu zagranicznym, rok później rynek ogarnęła wysoka inflacja. Jednak zaledwie cztery lata po wojnie Gruzji udało się odbić od dna i powrócić na szybką ścieżkę wzrostu.

Już w 2010 r. tempo rozwoju Gruzji wyniosło 6,4 proc., w roku ubiegłym sięgnęło 6,8 proc. PKB. Inflacja spadła do 2 proc. w skali roku. Obroty handlowe z zagranicą przekroczyły o 1,5 mld dolarów poziom sprzed wojny z Rosją, eksport dynamicznie rośnie, maleje niekorzystna przewaga importu nad eksportem.

- Pod koniec roku planujemy uruchomienie ważnej linii kolejowej łączącej Azję Centralną z Turcją i dalej z Europą - informuje minister Grigol Vashadze. Bezprecedensowy wzrost nastąpił w gruzińskim sektorze turystycznym, na co zwróciła uwagę Światowa Organizacja Turystyki Narodów Zjednoczonych.

- W ciągu ostatnich 5 lat liczba osób odwiedzających nasz kraj wzrosła niemal trzykrotnie, z niespełna miliona w 2006 r. do prawie 3 milionów w 2011 r. - zauważa szef gruzińskiego MSZ. W marcu br. Gruzja zniosła obowiązek wizowy dla obywateli Rosji.

- Dzięki temu nastąpił masowy napływ turystów, pomimo stosowanej przez Kreml propagandy strachu. Gruzja utrzymuje sąsiedzkie stosunki z Rosją - zapewnia Vashadze.


Ważne gospodarcze więzy

- Ekipa Micheila Saakaszwilego postawiła na rozwój kraju w oparciu o współpracę ze wszystkimi - Turcją, Unią Europejską, Ameryką, Rosją, a nawet Iranem. To bardzo przemyślana polityka polegająca na szerokim szukaniu sojuszników, przy bardzo intensywnej osłonie dyplomatycznej oraz równolegle - wdrażaniu reform wewnętrznych - ocenia poseł Anna Fotyga (PiS), była minister spraw zagranicznych.

Rząd Gruzji zadbał w pierwszym rzędzie o oczyszczenie kraju z korupcji i reformę sądownictwa. Pozwoliło to wyeliminować zjawiska przestępcze na styku biznesu z aparatem państwa, które w wielu krajach rozwijających się hamują ów rozwój.

- Gruzja utrzymuje się w grupie państw najbezpieczniejszych i najmniej skorumpowanych w Europie, gdzie z łatwością prowadzi się interesy - podkreśla szef gruzińskiej dyplomacji. Co ciekawe, gruzińskie urzędy zostały nagrodzone w ogłoszonym przez ONZ konkursie na innowacyjne usługi.

Pod rządami prezydenta Saakaszwilego nastąpiła stopniowa przebudowa relacji gospodarczych Gruzji, polegająca na zmniejszeniu uzależnienia od rynku rosyjskiego i dywersyfikacji w handlu zagranicznym. Rosja z głównego partnera Gruzji spadła na dalsze miejsce, w imporcie została wyprzedzona przez sąsiednią Turcję, w eksporcie - przez Azerbejdżan.

Stopniowo powraca na Kaukaz kapitał zagraniczny, w inwestycjach bezpośrednich przodują Holandia, Dania, Cypr oraz Turcja.

W ślady Singapuru

Gruzja chwali się raportami Banku Światowego, które umieszczają ją wśród krajów o największej wolności gospodarczej, takich jak Singapur. Jako członek WTO Gruzja nie stosuje ograniczeń w handlu zagranicznym oraz transferze kapitału, posiada niskie cła - 90 proc. towarów obłożone jest stawką zerową, system podatkowy jest prosty i przejrzysty, licencje i pozwolenia nieliczne.

Państwo nie stosuje kontyngentów importowych i nie pobiera VAT od eksportu. Rząd usprawnił procedury administracyjne i celne, dawno wprowadził jedno okienko dla przedsiębiorców, zliberalizował prawo pracy, wprowadził wolne strefy ekonomiczne. Trwa prywatyzacja gospodarki gruzińskiej. Do 13,6 mld dolarów wzrósł w 2011 r. gruziński PKB.

- Prezydent Lech Kaczyński uważał, że te liberalne reformy należy równoważyć dialogiem społecznym i poszerzeniem praw związków zawodowych - podkreśla poseł Anna Fotyga. W czasie jego prezydentury polska minister spraw zagranicznych kierowała misją Międzynarodowej Organizacji Pracy w Gruzji w celu zorganizowania dialogu w ramach Komisji Trójstronnej. Zrezygnowała z tej funkcji po katastrofie smoleńskiej.

Z dostępnych danych wynika, że w przyszłości problemem może okazać się rosnące zadłużenie zewnętrzne kraju, które w ciągu 5 ostatnich lat zwiększyło się o 5 mld dolarów, osiągając w ubiegłym roku poziom 10,7 mld dolarów, a więc ponad 70 proc. PKB.

Małgorzata Goss

Nasz Dziennik Piątek, 10 sierpnia 2012

Autor: au