Gruzińsko-rosyjska wojna wisi na włosku?
Treść
MSZ Gruzji ostro skrytykowało ostatnią decyzję parlamentu rosyjskiego, domagającego się od rządu, aby rozpatrzył możliwość uznania niepodległości Abchazji i Osetii Południowej, wchodzących w skład Gruzji. W oświadczeniu gruzińskiego resortu polityki zagranicznej zaznaczono m.in., że taki akt Dumy jest ingerencją w sprawy wewnętrzne Gruzji i brutalnie łamie zapisy prawa międzynarodowego, a także rezolucje i regulamin ONZ. Terytorialna niepodzielność Gruzji została przez świat uznana i bronią jej normy prawa międzynarodowego. "Federacja Rosyjska straciła wszystkie polityczne, prawne i moralne prawa do roszczenia pretensji do odgrywania roli neutralnego i obiektywnego negocjatora ds. uregulowania konfliktów w Gruzji. Dlatego wszelkie kroki bez uzgodnienia z władzami Gruzji będą rozpatrywane jako akcje skierowane przeciwko państwu gruzińskiemu, jako akt agresji ze wszystkimi tego konsekwencjami" - podkreślono w oświadczeniu MSZ Gruzji.
Minister integracji europejskiej Gruzji Temur Jakobaszwili w wywiadzie dla rosyjskiego dziennika "Niezawisimaja Gazieta" zaznaczył, że końcowych fragmentów oświadczenia resortu zagranicznego nie trzeba rozpatrywać jako ogłoszenia przez Gruzję wojny z Rosją. Zdaniem ministra, konfrontacja obu krajów prowadzi w ślepą uliczkę. I tylko wzajemne negocjacje w spornych kwestiach doprowadzą do konstruktywnego rozwiązania powstałych problemów. Uważa on, że kres tym ostatnim położy przyjęcie Gruzji do struktur NATO. - Myślę, że Moskwa pogodziła się z członkostwem Gruzji w NATO, ale pozostał jeszcze element psychologiczny - stwierdził minister Jakobaszwili.
Eugeniusz Tuzow-Lubański
Walentyn Wołkow, politolog rosyjski:
To nie Rosja otworzyła puszkę Pandory, ale USA i UE. Ameryka pierwsza brutalnie złamała wszystkie prawa międzynarodowe. Precedens z uznaniem niezależności Kosowa to pierwszy cios, który niszczy wszelkie zasady pokojowego współistnienia państw na świecie. Ewentualne uznanie przez Rosję niepodległości Abchazji i Osetii Południowej jest konsekwencją niemądrej i agresywnej polityki USA.
not. ETL
"Nasz Dziennik" 2008-03-27
Autor: wa