Groźba głodu i epidemii
Treść
Kilkuset tysiącom mieszkańców indonezyjskiej prowincji Aceh, którzy w wyniku grudniowego tsunami stracili swe domy i mieszkają w tymczasowych schronieniach, nadal zagrażają epidemie. Tylko dzięki ogromnemu wysiłkowi organizacji humanitarnych udało się nie dopuścić do wybuchu epidemii, które mogłyby spowodować na terenach dotkniętych kataklizmem nawet podwojenie liczby ofiar śmiertelnych.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) ostrzega, że osoby, które zmuszone są do życia w złych warunkach sanitarnych, nadal są narażone na wiele chorób. Szczególnie źle pod tym względem jest w Aceh, gdzie 400 tys. osób nadal mieszka w tymczasowych obozach, zwykle w bardzo niehigienicznych warunkach, bez dostępu do bieżącej wody, nie mówiąc o opiece medycznej. Tsunami zniszczyło dużą część szpitali i przychodni, zginęło też wówczas wiele lekarzy i pielęgniarek. Ryzyko zachorowań na malarię i trąd jest więc nadal ogromne, zwłaszcza wśród dzieci. Dopiero w ostatnich dniach WHO we współpracy z władzami Indonezji rozpoczęła szczepienia, które mają objąć 65 tys. dzieci z Banda Aceh i okolic.
Światowy Program Żywnościowy informuje tymczasem, że nadal rośnie liczba mieszkańców Aceh, którym brakuje żywności. Obecnie WFP pomaga 340 tys. mieszkańców prowincji, jednak wkrótce liczba ta wzrośnie do 790 tys., kończą się bowiem zapasy żywności, które ocalały po tsunami i które były rozdzielane dotąd między potrzebujących.
Krzysztof Jasiński
"Nasz Dziennik" 2005-02-02
Autor: ab