Groclin myśli o tytule. I nie blefuje
Treść
W cieniu afery barażowej rozpocznie się w piątek kolejny sezon naszej piłkarskiej ekstraklasy. Wypada tylko mieć nadzieję, że dobra gra ligowców pozwoli szybko zapomnieć o niesławnych wydarzeniach z piłkarzami z Jaworzna i Nowego Dworu Mazowieckiego w roli głównej. Niestety, nie da się ukryć, że liga wydaje się nieco słabsza niż przed rokiem. Bardziej jednak wyrównana, bo zdecydowanego jej faworyta wręcz nie sposób wskazać. Mistrzowskiego tytułu broni Wisła Kraków. Po raz pierwszy w historii w najwyższej klasie rozgrywkowej zagrają Górnik Łęczna i jego imiennik z Polkowic oraz Świt Nowy Dwór Mazowiecki. Liga liczyć będzie 14 zespołów, o dwa mniej niż w ubiegłych latach.
Przed rokiem, przed dwoma laty itd. faworytem była krakowska Wisła i każde jej potknięcie traktowano jako sporą niespodziankę. W tym roku tak nie będzie. Po raz pierwszy od pięciu lat - i to w najważniejszym być może dla historii klubu roku - drużyna spod Wawelu została przed sezonem ogromnie osłabiona. Odszedł trzon drużyny, popsuła się atmosfera, pojawiły się - już teraz! - pierwsze dotkliwe porażki. Bo za taką trzeba uznać przegraną z Arką Gdynia w meczu Pucharu Polski. Owszem, w Wiśle wciąż jest kilku znakomitych piłkarzy: Maciej Żurawski, Mirosław Szymkowiak, Arkadiusz Głowacki i Marcin Baszczyński, jest trener Henryk Kasperczak, ale są też problemy z kontuzjami i szokująco krótka ławka rezerwowych. Do tego polityka transferowa, która w ciągu miesiąca zrujnowała drużynę. Kamil Kosowski, Marcin Kuźba, Kazimierz Moskal, Kalu Uche (choć to inny przypadek) - tych zawodników krakowscy kibice mogą już tylko wspominać.
Oczywiście "Biała gwiazda" walczyć będzie o czołowe lokaty. Ale tym razem może mieć ogromne kłopoty nawet z zakwalifikowaniem się do europejskich pucharów.
O najwyższe laury rywalizować będzie także aktualny wicemistrz kraju, Groclin Dyskobolia Grodzisk Wlkp. Pod wodzą nowego trenera - gdyż Bogusława Kaczmarka zastąpił Słowak Duszan Radolsky - i z kilkoma nowymi graczami: dwoma Czechami - Radkiem Mynarem (ostatnio Sparta Praga) i Lumirem Sedlackiem (Slavia Praga), Chorwatem Ronaldem Siklicem i Rafałem Kaczmarczykiem (Górnik Zabrze). Kontrakt na kolejny sezon podpisał reprezentant kraju Marcin Zając. Początek pracy Radolskiego w Grodzisku nie był udany, bo w sobotę drużyna odpadła z Pucharu Polski, ale był to wypadek przy pracy. Bo Groclin jest tak silny, ma tak dobre zaplecze i tak mocne podstawy finansowe, że z powodzeniem może myśleć o mistrzostwie.
O odzyskaniu korony marzy też warszawska Legia i nie są to marzenia nierealne. Bo zespół będzie mocny. Nawet mimo ubytków, wszak latem odeszli Cezary Kucharski i Adam Majewski. Pozostał za to król strzelców ostatniego sezonu Stanko Svitlica, doszli i nowi: reprezentant Zimbabwe, Dickson Choto, Tomasz Sokołowski z Amiki Wronki, bramkarz Andrzej Kryształowicz (Zagłębie Lubin) i przede wszystkim argentyński napastnik Manuel Garcia, który imponował skutecznością w meczach towarzyskich. Jest też Marek Saganowski, dla którego obecny sezon może być przełomowym w karierze.
Dodajmy, że nowym trenerem został Dariusz Kubicki, a dyrektorem sportowym klubu - Jerzy Engel.
"Czarnym koniem" rozgrywek może być poznański Lech. Już w zeszłym sezonie zespół miał naprawdę duży potencjał, acz wtedy nie zdołał go należycie wykorzystać. Teraz ma być inaczej. A na piłkarskie salony "Kolejorza" doprowadzić mają dwaj czescy trenerzy - Libor Pala i jego asystent Bohumil Panik. I nowi piłkarze: Maciej Scherfchen (Widzew Łódź) i przede wszystkim Rafał Grzelak (Piotrcovia), jeden z największych talentów futbolowych w naszym kraju.
Bardzo interesujący skład w płockiej Wiśle zmontował trener Mirosław Jabłoński. Choć latem drużynę opuściło kilku graczy (m.in. Jarosław Maćkiewicz i Sławomir Nazaruk), to żaden z nich nie odgrywał w niej wiodącej roli. Jest za to kilka "nowych twarzy" stanowiących prawdziwe wzmocnienia: Andrzej Kobylański, Dariusz Gęsior, Jakub Wierzchowski, Maciej Terlecki i Radosław Matusiak. Owszem, przed kilku dniami Wisła zakończyła już przygodę z Pucharem Polski, ale to nic nie znaczy. Zespół jest ciekawy, ma finansową stabilizację i o ile tylko nie wydarzy się nic niespodziewanego może walczyć o miejsce w czołówce.
Co roku do grona faworytów zalicza się Amikę Wronki, ale czy tak jest w tym roku - trudno powiedzieć. Gdyż drużyna się osłabiła - odeszli Grzegorz Król, Tomasz Sokołowski i Dariusz Gęsior. Nie wiadomo, jak potoczą się losy Dariusza Dudki, którego czeka sprawa karna. Jedynym wzmocnieniem - choć sporym - jest powrót Pawła Kryszałowicza, prawdziwej legendy wronieckiej piłki.
Nie wiadomo też, na co będzie stać Górnika Zabrze - bo równie dobrze zespół może spaść na łeb, na szyję, albo być rewelacją rozgrywek. Wszak latem doszło w nim do prawdziwego trzęsienia ziemi - ubyli: Grzegorz Lekki, Enkeleid Dobi, Robert Kolasa, Rafał Kaczmarczyk, Mariusz Nosal, Jacek Wiśniewski, Adam Kompała, Rafał Kocyba, Tomasz Prasnal, Stanisław Wróbel, Michał Wróbel i Mario Andracić. Do Górnika Zabrze przyszli natomiast: Michał Karwan (Świt Nowy Dwór Mazowiecki), Kazimierz Moskal (Wisła Kraków), Rafał Niżnik (Broendby Kopenhaga), Jarosław Popiela (Zagłębie Lubin), Krzysztof Bukalski (Salamina Larnaka), Bośniak Vladimir Sladojević (Brescia), Bułgar Dmitar Makriev (Inter Mediolan) i Paweł Buśkiewicz (Polonia Warszawa). I to ponoć nie koniec wzmocnień.
Piotr Skrobisz
Czy wiesz, że...
14 zamiast 16
W rozgrywk ach I ligi uczestniczyć będzie 14 drużyn. Ekipy, które na zakończenie sezonu zajmą 13. i 14. miejsce, automatycznie spadną do II ligi. Zespół z pozycji 13. zagra baraże z 3. drużyną II ligi. Ich zwycięzca w kolejnym sezonie grać będzie w najwyższej klasie rozgrywkowej.
Sukces nic nie znaczy
Sukces, i to wielki, wcale nie gwarantuje dalszej pracy. W poprzednim sezonie trenerzy: Groclinu Grodzisk Wlkp. - Bogusław Kaczmarek i Dospelu Katowice - Jan Żurek - dokonali rzeczy naprawdę sporych i osiągnęli ze swymi podopiecznymi miejsca gwarantujące grę w europejskich pucharach. Groclin był drugi, Dospel trzeci, co zgodnie uznano za niespodziankę i sukces. Podkreślano zasługi trenerów i... obaj panowie dziś są bezrobotni.
Uche przygrzało słońce
Nigeryjska gwiazda Wisły Kraków, Kalu Uche, odmówił gry w zespole mistrza Polski, bo działacze nie zgodzili się na jego transfer do Ajaksu Amsterdam. Wcześniej nie chciało mu się trenować. W efekcie spotkała go 6-miesięczna dyskwalifikacja. Ale Afrykańczyka nic nie otrzeźwiło - właśnie przysłał do siedziby krakowskiego klubu oświadczenie, że rozwiązuje umowę o pracę bez wypowiedzenia. Powód? Niedopuszczenie go do treningu 31 lipca 2003 roku oraz niewypłacenie do 5 sierpnia całości premii finansowej za zdobycie tytułu mistrza Polski. No i niesłuszna dyskwalifikacja. Owszem, słońce w Krakowie grzeje mocno, ale Nigeryjczyk powinien być do tego przyzwyczajony...
Grecja ulubiona
Grecja jest ulubionym kierunkiem wyjazdu piłkarzy z Polski. Latem znalazło tam zatrudnienie aż 11 zawodników występujących w ostatnim sezonie w naszej lidze. Wśród nich są m.in.: Marcin Kuźba (Wisła Kraków - Olympiakos Pireus), Cezary Kucharski (Legia Warszawa - Iraklis Saloniki), Mirosław Sznaucner (Dospel Katowice - Iraklis Saloniki), Arkadiusz Klimek (Zagłębie Lubin - Panionios Ateny), Adam Majewski (Legia Warszawa - Panionios Ateny), Maciej Bykowski (Garbarnia Szczakowianka Jaworzno - OFI Kreta) i Brazylijczyk Giuliano (Widzew Łódź - Panionios Ateny).
Dwóch Sokołowskich
W przyszłym sezonie w barwach Legii grać będzie dwóch Tomaszów Sokołowskich. Pierwszy trafił do stołecznego klubu przed laty ze Stomilu Olsztyn, drugi - przed miesiącem z Amiki Wronki.
Pisk
Nasz Dziennik 2003-08-07
Autor: DW