Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Grecja wrze

Treść

Negocjacje prowadzone przez władze Grecji z prywatnymi kredytodawcami w sprawie dobrowolnej redukcji części greckiego długu są "ultratrudne" - ogłosił szef eurostrefy i premier Luksemburga Jean-Claude Juncker. Jednocześnie zwierzchnik Greckiego Kościoła Prawosławnego Hieronim II ostrzegł, że sytuacja panująca obecnie w tym kraju może wkrótce doprowadzić do "społecznego wybuchu".
Do tej pory wszystkie strony biorące udział w negocjacjach zapewniały, że rozmowy idą dobrze. Juncker oprócz stwierdzenia trudności w postępach w negocjacjach skrytykował decyzje podjęte podczas europejskiego szczytu 30 stycznia w Brukseli, uznając je za zdecydowanie niewystarczające. Jak podkreślają komentatorzy, wypowiedzi szefa eurostrefy różnią się diametralnie od niedawnych wystąpień wszystkich innych uczestników negocjacji oraz wysokich urzędników. Josef Ackermann, szef Deutsche Banku, jeszcze niedawno stwierdził, że uzyskanie porozumienia jest bardzo bliskie i jest ono kwestią dni lub tygodni. Również komisarz UE ds. gospodarczych i walutowych Olli Rehn uważa, że negocjacje są bardzo zaawansowane i powinny się zakończyć w ciągu kilku dni.
Tymczasem głowa Kościoła prawosławnego w Grecji Hieronim II alarmuje, że ubóstwo szerzące się w jego ojczyźnie może zaowocować wzrostem niepokojów w społeczeństwie, a nawet wybuchem. "Bezdomność, a nawet głód - zjawiska obserwowane w czasie drugiej wojny światowej - osiągnęły koszmarne rozmiary" - napisał hierarcha w liście do premiera Lukasa Papademosa. "Cierpliwość Greków jest na wyczerpaniu, ustępuje poczuciu gniewu, i nie można już dłużej ignorować niebezpieczeństwa społecznego wybuchu. Lekarstwo, które zażywamy, okazało się fatalne dla narodu" - podkreślił. Zdaniem duchownego, przyjęty przez rząd kurs jest beznadziejny, a przygotowane przez niego drogi wyjścia z kryzysu są "bolesne" i "niesprawiedliwe".
Grecja obiecuje rygorystyczne posunięcia oszczędnościowe, zbliżając się do zakończenia negocjacji w sprawie drugiego pakietu ratunkowego mającego wynieść 130 mld euro i w sprawie umorzenia części jej długu przez wierzycieli prywatnych. Bez tych porozumień Grecji grozi bankructwo - kraj ten nie ma bowiem środków na wykup obligacji wartości 14,5 mld euro, których termin zapadalności przypada 20 marca.
Bezrobocie wzrosło w Grecji do 19,2 proc., a wśród młodych ludzi (do 25 r. życia) osiągnęło aż 47,2 proc. (dane Eurostatu z października ub.r.).
ŁS, REUTERS, PAP
Nasz Dziennik Piątek, 3 lutego 2012, Nr 28 (4263)

Autor: jc