Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Granica wzdłuż "muru hańby"?

Treść

Tak zwany izraelski mur hańby ma się stać przyszłą granicą Izraela - taką deklarację złożyła izraelska minister sprawiedliwości Cipi Liwni. - Nie trzeba być geniuszem, aby zrozumieć, że ogrodzenie wpłynie na zarys przyszłej granicy - tłumaczyła Liwni, której słowa cytuje wczorajszy "Haarec". Z kolei premier Ariel Szaron zagroził po raz kolejny atakiem na irańskie instalacje atomowe.
Wzniesiona przez władze izraelskie tzw. ściana bezpieczeństwa, mająca oddzielić palestyńskie terytoria od żydowskich, w praktyce odbiera Arabom najlepsze ziemie Zachodniego Brzegu Jordanu, które w całości przyznała im rezolucja ONZ w 1967 r. W ogłoszonym wczoraj raporcie organizacja obrony praw obywateli B'Tselem stwierdziła, że "mur hańby" ma też służyć budowaniu na tych terytoriach nowych osiedli żydowskich pod jego osłoną.
Słowa Liwni stoją w sprzeczności z poprzednimi wypowiedziami przedstawicieli rządu izraelskiego, którzy występowali w czasie przesłuchań sądowych w sprawach wytoczonych im przez przeciwników budowy "muru hańby". Zapewniali wówczas sędziów, że bariera zbudowana została wyłącznie z powodów bezpieczeństwa i będzie miała charakter tymczasowy. W odpowiedzi na wystąpienie Liwni sędzia Sądu Najwyższego Izraela Michaił Czeszin oświadczył: "To nie jest to samo, co twierdziliście w sądzie".
Cipi Liwni dała się wcześniej poznać przy okazji pomysłu utworzenia specjalnego funduszu (1 mln dol.) przeznaczonego na obronę izraelskich oficerów, gdyby któryś z nich został oskarżony poza granicami Izraela o zbrodnie wojenne.
Najnowsze oświadczenie Liwni kłóci się również z wcześniejszymi doniesieniami, jakoby premier Izraela Ariel Szaron planował wyprowadzenie praktycznie wszystkich izraelskich osiedli i wojsk z terytorium Zachodniego Brzegu Jordanu. Źródła rządowe, na które powołała się izraelska agencja Middle East Newsline, podały kilka dni temu, że Szaron już powiadomił władze amerykańskie, że zamierza w trybie jednostronnym "opuścić" 95 proc. terytorium Judei i Samarii. W zamian Szaron miałby zażądać rozbrojenia bojowników palestyńskich i wprowadzenia na Zachodnim Brzegu oddziałów pokojowych USA i UE.
Wczoraj premier wypowiedział się też w sprawie rosnącego napięcia z Iranem. Szaron zapowiedział, że Izrael nie może zaakceptować broni atomowej w Iranie i przygotowuje się na wypadek jej pozyskania przez Irańczyków. Stwierdził on, że zanim izraelska armia dokona ewentualnego ataku na irańskie instalacje atomowe, muszą zostać wyczerpane wszystkie środki dyplomatyczne.
Waldemar Moszkowski

"Nasz Dziennik" 2005-12-02

Autor: mj