Gortat na fali
Treść
Marcin Gortat zanotował najlepszy w tym sezonie występ na parkietach NBA, był bliski poprawienia życiowych rekordów, ale jego Phoenix Suns ulegli San Antonio Spurs 91:102, ponosząc czwartą z rzędu porażkę.
Polski koszykarz znajduje się w doskonałej formie i w kolejnym meczu był najlepszym graczem Suns. Tym razem spędził na parkiecie prawie 36 minut, zdobywając w tym czasie 24 punkty i zbierając z tablic 15 piłek. Nie był może zbyt skuteczny, bo trafił 11 z 20 rzutów z gry, ale był bardzo aktywny i cały czas gry szukał. Niewiele (dwóch punktów i czterech zbiórek) zabrakło łodzianinowi do pobicia życiowych rekordów w najlepszej lidze świata. Wśród "Słońc" poniżej swojego poziomu nie zszedł także Steve Nash (20 pkt i 10 asyst), ale pozostali zawodnicy zawiedli i to była jedna z głównych przyczyn ósmej w sezonie porażki. Z czterema wygranymi na koncie Suns plasują się na dziesiątym miejscu w Konferencji Zachodniej. A Gortat zanotował kolejny mocny argument w walce o uznanie kibiców, głosujących (do 31 stycznia) na piątki drużyn Wschodu i Zachodu w tradycyjnym Meczu Gwiazd NBA.
W pozostałych wczorajszych spotkaniach Utah Jazz pokonali na wyjeździe Denver Nuggets 106:96 (Paul Millsap zdobył 26 pkt i zaliczył 12 zbiórek), zaś Golden State Warriors - Detroit Pistons 99:91. "Wojowników" do sukcesu poprowadził duet David Lee (24 pkt) - Monta Ellis (22). Pistons przegrali siódmy z ośmiu ostatnich meczów.
A na koniec garść nowinek z życia Yao Minga, byłego gwiazdora NBA, który w lipcu oficjalnie zakończył swoją karierę. Otóż Chińczyk, przez lata stanowiący o sile Houston Rockets, został członkiem komisji doradczej Ludowej Politycznej Konferencji Konsultatywnej Chin w Szanghaju, rozpoczął studia i... produkuje wino o oryginalnej nazwie "Yao Ming".
Pisk
Nasz Dziennik Wtorek, 17 stycznia 2012, Nr 13 (4248)
Autor: au