Górnicy szykują się do strajków
Treść
Brak porozumienia na tle płacowym, zbyt małe środki na inwestycje, brak poprawy bezpieczeństwa i rąk do pracy to główne powody, które mogą jeszcze w tym roku przesądzić o górniczych strajkach. Dziś, w rocznicę tragicznej śmierci 23 górników w kopalni "Halemba" w Rudzie Śląskiej, związkowcy będą upominać się także o ukaranie wszystkich osób winnych tragedii.
O tym, że płace górników powinny wzrosnąć, mówią wszystkie górnicze centrale związkowe. Wiele wskazuje jednak na to, że w tym roku, z uwagi na zmianę rządu i brak wskazania ministra odpowiedzialnego za górnictwo, nie uda się zwiększyć tegorocznego wskaźnika wzrostu wynagrodzeń w branży. - Wydaje się, że pod koniec tygodnia dojdzie do koordynacji działań górniczych central związkowych i sprawy tegorocznych podwyżek w Kompanii Węglowej, mieszczących się w ramach obowiązującego wskaźnika, zostaną załatwione pomiędzy związkami a pracodawcą - powiedział Wacław Czerkawski, wiceprzewodniczący Związku Zawodowego Górników w Polsce.
Zdaniem związkowców, w przyszłym roku płace górników powinny zwiększyć się o kilkanaście procent. Podobne stanowisko przedstawiają władze górniczej "Solidarności". Także Sierpień '80 mówi o konieczności szybkich podwyżek.
Według Zbigniewa Madeja, rzecznika KW, tegoroczny wskaźnik wzrostu wynagrodzenia już został zwiększony o 1,4 punktu procentowego wobec pierwotnych planów, a przyszłoroczne podwyżki na pewno będą. Górnicze centrale związkowe zauważają także, iż kopalnie nie zwiększają nakładów na inwestycje, utrzymanie zdolności wydobywczych i bezpieczeństwo.
- Na pewno tragedia w "Halembie" coś zmieniła. Mówi się o "syndromie Halemby" polegającym na tym, że nie podejmuje się ryzyka za wszelką cenę, bardziej przestrzega się przepisów, nie ma takiej presji, by osiągać wynik za wszelką cenę - dodał Czerkawski. Brakuje za to rąk do pracy, gdyż spółki węglowe wciąż za mało przyjmują nowych pracowników.
Marcin Austyn
"Nasz Dziennik" 2007-11-21
Autor: wa