Górnicy chcą wypłat z zysków
Treść
Wprawdzie górnicy nie dogadali się z rządem, ale jest nadzieja, że wkrótce do porozumienia dojdzie. W negocjacje zmierzające do zakończenia konfliktu włączył się prezydent Lech Kaczyński oraz premier Kazimierz Marcinkiewicz, który przedstawił górnikom swoje propozycje. Wszystko zależy od dzisiejszych rozmów, które w ramach komisji trójstronnej mają się odbyć w Warszawie. Jeśli strony podpiszą porozumienie, to nie dojdzie do górniczej manifestacji na ulicach stolicy. Wczoraj z szefem "Solidarności Januszem Śniadkiem spotkał się premier. Swoje stanowiska stracili szefowie trzech spółek węglowych.
- Górnicy są nadal gotowi negocjować w sprawie wypłat z ubiegłorocznych zysków spółek węglowych - poinformował wicepremier Andrzej Lepper po spotkaniu z liderami górniczych central związkowych. - Rozmowy były krótkie, ale konkretne. Wszystkie związki, które mają przyjechać w środę do Warszawy, deklarują, że chcą rozmawiać - stwierdził Lepper. Według niego, górnicy nie przedstawiają żadnych warunków progowych, ale podtrzymują, że nie chcą już rozmawiać z odpowiedzialnym za górnictwo wiceministrem gospodarki Pawłem Poncyljuszem.
Wczoraj premier Kazimierz Marcinkiewicz spotkał się z przedstawicielami NSZZ "Solidarność, w tym z przewodniczącym związku Januszem Śniadkiem. Podczas spotkania rozmawiano o konieczności prowadzenia merytorycznego i politycznego dialogu między rządem a związkowcami. Zarówno związkowcy, jak i Marcinkiewicz zgodzili się, że potrzebne są rozmowy na szczeblu krajowym i wojewódzkim z osobami kompetentnymi do podejmowania decyzji. Aby usprawnić współpracę, premier zaproponował związkowcom ustalenie harmonogramu spotkań wojewódzkich komisji dialogu społecznego, komisji trójstronnych oraz bezpośrednich spotkań związkowców z poszczególnymi ministrami i wiceministrami. Premier zaproponował powołanie doradcy, który będzie koordynował współpracę związkowców z przedstawicielami rządu. Podczas spotkania rozmawiano również o bieżących problemach branżowych, m.in. górnictwa, służby zdrowia, przemysłu zbrojeniowego i energetyki.
Na pierwsze efekty spotkania nie trzeba było długo czekać. Wypłata z zysku dla górników z Kompanii Węglowej, Katowickiego Holdingu Węglowego i kopalni "Budryk wyniosłaby 700 zł brutto na osobę. Natomiast w Jastrzębskiej Spółce Węglowej ok. 2 tys. zł brutto - takie są nowe propozycje rządowe, które przedstawił górnikom premier Kazimierz Marcinkiewicz. Według wiceministra gospodarki Pawła Poncyljusza, dzięki nowym propozycjom jest nadzieja na przełom w rozmowach z górnikami. - Ponadto, z pracownikami spółek węglowych, którzy nabyli uprawnienia emerytalne, będą rozwiązywane umowy o pracę do końca 2006 r., bez względu na zajmowane stanowiska. Jest również zgoda co do uporządkowania kwestii Zbiorowych Układów Pracy. Jutro zwołany zostanie Zespół Trójstronny i mam nadzieje, że uda nam się podpisać ostateczne porozumienie - powiedział Poncyliusz.
Po spotkaniu z premierem górnicy udali się na rozmowy do prezydenta Lecha Kaczyńskiego. "Przedstawiciele Związku poinformowali Prezydenta o możliwości zażegnania konfliktu w polskim górnictwie i szansach na osiągnięcie kompromisu w dniu jutrzejszym - brzmi oficjalny komunikat Kancelarii Prezydenta. Związkowcy podziękowali prezydentowi RP za podjęcie problemów polskiego górnictwa podczas ostatniego posiedzenia Rady Gabinetowej.
Jest więc nadzieja, że górnicza manifestacja zostanie odwołana. Decyzję w tej sprawie uzależniają od kolejnej tury rozmów na temat wypłat z zysków górnictwa. Rozmowy zostały zaplanowane na dzisiaj.
- Demonstracja nie jest odwołana. Otrzymaliśmy zaproszenie na kolejne rozmowy. Od wyników tych rozmów będzie zależało, czy do manifestacji dojdzie, czy też nie. Wszystko zależy od tego, co nam zaproponuje rząd - stwierdził Kazimierz Grajcarek, przewodniczący sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność. Stwierdził, że nawet jeśli dojdzie do podpisania porozumienia w środę o piątej rano, to do manifestacji nie dojdzie.
Ostatnia próba negocjacji z przedstawicielami pracowników górnictwa węgla kamiennego w kwestii wypłat nagród z zysków spółek za 2005 r. została podjęta przez stronę rządową w minioną sobotę. Jednak zakończyła się fiaskiem. Przedstawiciele rządu zaproponowali związkom zawodowym ofertę zaliczkowej wypłaty z dniem 12 czerwca - 30 proc. nagród z zysków. Warunkiem takiej wypłaty miałoby być zarejestrowanie, w terminie wybranym przez górnicze związki zawodowe, po jednym Zakładowym Układzie Zbiorowym Pracy w każdej kompanii oraz rozwiązanie umowy o pracę z przedstawicielami pracowników górnictwa węgla kamiennego, posiadającymi uprawnienia emerytalne, oddelegowanymi do pełnienia funkcji związkowych. Wypłata pozostałej części nagród z zysków wypracowanych w 2005 r. miałaby nastąpić niezwłocznie po rejestracji układów zbiorowych. Oferta strony rządowej została jednak odrzucona.
- Górnicy chcą rozmawiać, aby zażegnać konflikt, który jest w ogóle niepotrzebny. Niestety, niewiele się zmieniło. Wprawdzie na Śląsk przyjechał wicepremier Andrzej Lepper, ale nie sądzę, żeby coś się zmieniło. Nie mamy żadnego sygnału, że rząd chce z nami rozmawiać - stwierdził Kazimierz Grajcarek, przewodniczący sekretariatu Górnictwa i Energetyki NSZZ "Solidarność.
Zmiany w zarządach spółek węglowych
Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej Leszek Jarno na prośbę wiceministra gospodarki Pawła Poncyljusza złożył w piątek dymisję. Natomiast wczoraj odwołano prezesa Kompanii Węglowej Maksymiliana Klanka. Również wczoraj zostało odwołanych dwóch członków zarządu Spółki Restrukturyzacji Kopalń: prezes Janusz Siemieniec i jego zastępca Adam Tomys. Dymisje te zostały podjęte na wniosek Rady Nadzorczej SRK skierowany do resortu gospodarki. Rada Nadzorcza stwierdziła wiele nieprawidłowości w działaniu zarządu.
Natomiast w KGHM Polska Miedź SA Związek Zawodowy Pracowników Przemysłu Miedziowego, będący w sporze zbiorowym z zarządem spółki, zapowiedział referendum strajkowe na 28-30 czerwca. Zdaniem związkowców, referendum to wynik notorycznego, niezgodnego z prawem uchylania się zarządu KGHM od podjęcia z nimi rokowań w trwającym sporze zbiorowym. Jednym z postulatów jest żądanie wypłaty, jednorazowej nagrody dla całej załogi, za bardzo dobre wyniki osiągane w tym roku przez koncern.
Związkowcy są zaskoczeni nagłymi roszadami. Grajcarek zauważył, że odwołani prezesi nie byli specjalnie za spełnieniem żądań związkowych, ale i nie opowiedzieli się przeciwko. - Wiceminister Poncyljusz od dawna mówił o tym, że zamierza ich odwołać. Teraz sytuacja w górnictwie jest trudna, a te odwołania pokazują, że rząd dąży do konfrontacji - stwierdził Grajcarek. - Od trzech lat jest zysk w Jastrzębskiej Spółce Węglowej, Kompania Węglowa jest obecnie w dobrej kondycji i reguluje zobowiązania. Pamiętajmy o pomyśle produkcji paliwa z węgla. Myślę, że zadziałało lobby paliwowe - dodał.
Jednak resort utrzymuje, iż przyczyny były zupełnie inne. - Okazało się, że zakres patologii, z których korzysta lobby górnicze, jest tak ogromne, że Ministerstwo Gospodarki nie może już dłużej tego tolerować. Każdego roku z sektora węgla kamiennego wycieka około 1 mld zł - powiedział wiceminister Paweł Poncyljusz. Dodał, że w najbliższych dniach w tych sprawach pojawią się wnioski do prokuratur. - Ministerstwo Gospodarki, które odpowiada za sektor górnictwa węgla kamiennego i sprawuje w imieniu Skarbu Państwa nadzór właścicielski, w każdej chwili może podjąć decyzję o wymianie kierownictwa spółek węglowych i z tego prawa w tej chwili korzystamy - podkreślił. W jego opinii, prezesi spółek, po wielu latach pełnienia swych obowiązków, nie mają już tak dużej determinacji, aby zmieniać sytuację, a w sektorze potrzebne są zmiany, należy zapanować nad patologiami. W każdej z tych spółek są wyznaczone osoby, które tymczasowo objęły ich obowiązki. W ciągu paru dni w przypadku KW S.A. i SKR wyłonione zostaną osoby, które zajmą miejsce odwołanych, natomiast w przypadku JSW rozpisany zostanie konkurs na nowego prezesa.
Robert Popielewicz
"Nasz Dziennik" 2006-06-13
Autor: ab