Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Google musiało zdjąć cenzurę z treści pro-life

Treść

Internetowy gigant, właściciel przeglądarki Google, w obawie przed przegranym procesem poszedł na ugodę sądową z Instytutem Chrześcijańskim z Wielkiej Brytanii (The Christian Institute) i zezwolił na umieszczenie na swoich stronach reklam i płatnych ogłoszeń promujących ochronę życia człowieka od momentu poczęcia. Ta decyzja to sukces grup pro-life, a jednak swoistym kuriozum jest fakt, iż dopiero teraz będą mogły one bez przeszkód przedstawiać swoje ogłoszenia za pośrednictwem Google.

Instytut Chrześcijański wystąpił na drogę sądową w kwietniu, kiedy to Google odmówiło umieszczenia ich reklamy. Organizacja chciała, by po wpisaniu w wyszukiwarce hasła "aborcja" w polu płatnych odnośników znajdował się link do ich strony wraz z podpisem: "Brytyjskie prawo aborcyjne: kluczowe kwestie i nowości z Instytutu Chrześcijańskiego odnośnie do prawa aborcyjnego".
Google swoją odmowę tłumaczyło polityką firmy, niezezwalającą na umieszczanie reklam, które mogą w sobie łączyć kontekst aborcji z religią. Takie zapisy nie przeszkadzały jednak umieszczaniu linków organizacji, które zabijanie dzieci poczętych jawnie propagowały. Zgadzając się teraz na ugodę, właściciele przeglądarki stwierdzili, że jako organizacja podchodząca obiektywnie do kwestii aborcji nie mogą nikomu zabronić umieszczania reklam przedstawiających jeden z punktów widzenia na daną sprawę. W oświadczeniu wydanym przez internetowego giganta czytamy: "Kwestia aborcji jest sprawą emocjonalną i Google nie zajmuje w niej żadnego stanowiska. Przez ostatnie kilka miesięcy otrzymaliśmy wiele zawiadomień odnośnie do naszej polityki reklamowej w temacie aborcji, zdecydowaliśmy się więc na przeprowadzenie przeglądu, aby upewnić się, że jest ona bezstronna, aktualna i zgodna z lokalnymi zwyczajami i praktykami. Zgodnie z wynikami przeglądu zdecydowaliśmy się na zmodyfikowanie naszej polityki i stworzenie pola umożliwiającego organizacjom religijnym umieszczanie opartych na faktach ogłoszeń". W końcowych akapitach ugody znajdujemy zapis, iż zmiana ta następuje natychmiastowo i zostaje wprowadzona na całym świecie.
Przedstawiciele The Christian Institute są zadowoleni z takiego rozwiązania. - Cieszymy się, że możemy potwierdzić, iż proces wytoczony przez nas firmie Google za blokowanie naszych ogłoszeń dotyczących aborcji kończy się ugodą zawartą na polubownych warunkach - powiedział Mike Judge, rzecznik Instytutu. - Przede wszystkim jest to także kwestia wolności słowa i wolności religijnej, więc cieszy nas konstruktywna forma odpowiedzi ze strony Google - dodał. Jak stwierdził, postępowanie właścicieli przeglądarki nie dotyczyło tylko materii aborcji, ale było łamaniem praw demokracji i wolnego dostępu do informacji.
Łukasz Sianożęcki
"Nasz Dziennik" 2008-10-10

Autor: wa