Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Godzina "W" wybiła w całej Polsce

Treść

- Wydałem dziś upragniony przez was rozkaz do jawnej walki z odwiecznym wrogiem Polski, najeźdźcą niemieckim. Po blisko pięciu latach nieprzerwanej i twardej walki prowadzonej w podziemiach konspiracji stajecie dziś z bronią w ręku, by Ojczyźnie przywrócić wolność i wymierzyć zbrodniarzom niemieckim przykładną karę za terror i zbrodnie dokonane na ziemiach polskich - mówił gen. Tadeusz "Bór" Komorowski, dowódca Armii Krajowej, ogłaszając rozpoczęcie walk w Warszawie. Sześćdziesiąt trzy lata po wybuchu powstania w Godzinę "W" w całym kraju zawyły syreny.

W Warszawie przy pomniku Mokotów Walczący - 1944 odbyła się wczoraj inscenizacja "Marszu Mokotowa", po której przemaszerowano ul. Puławską do ul. Dworkowej. - Dla mnie powstanie, ta wywalczona wolność, była wszystkim - powiedział nam Janusz Pyrzewicz ps. "Maks", uczestnik bohaterskich walk, który przyszedł na uroczystość.
W południe przy Grobie Nieznanego Żołnierza odbyła się uroczysta zmiana wart. Wieńce złożyli przedstawiciele weteranów z gen. Zbigniewem Ściborem-Rylskim, a także władze państwowe i samorządowe z premierem Jarosławem Kaczyńskim, marszałkiem Senatu Bogdanem Borusewiczem i prezydent Warszawy Hanną Gronkiewicz-Waltz. Obecnych było wielu warszawiaków i harcerze.
Powstańcy, przedstawiciele prezydenta Lecha Kaczyńskiego i władz stolicy oraz warszawiacy oddali też cześć bohaterom powstania pod pomnikami: pierwszego dowódcy Armii Krajowej gen. Stefana Grota-Roweckiego oraz Polskiego Państwa Podziemnego i Armii Krajowej przy ul. Wiejskiej. W tej drugiej uroczystości uczestniczył m.in. Tadeusz Filipkowski, przedstawiciel Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej. - O Powstaniu powiedziano już prawie wszystko, co nie zmienia faktu, że spór o nie będzie jeszcze długo trwał. Jest to spór o pamięć, która była w poprzednim okresie zakłamywana. Ślady komunistycznego myślenia trwają aż do dziś. Mówi się m.in. o zbrodni i klęsce powstania - mówił Filipkowski, wskazując, że w najnowszych opracowaniach historycy piszą raczej o "klęsce antyhitlerowskiej koalicji, która nie poparła polskiego sojusznika".
Główne uroczystości odbyły się późnym popołudniem na warszawskich Powązkach pod pomnikiem Gloria Victis z udziałem m.in. prezydenta Lecha Kaczyńskiego z małżonką i premiera Jarosława Kaczyńskiego. Modlitwę za wszystkich, "którzy walczyli w obronie godności stolicy i naszej umiłowanej Ojczyzny", odmówił ks. Henryk Kietliński, kapelan Szarych Szeregów. - Wdzięczną pamięcią ogarniamy liczne miejsca spoczynku naszych bohaterów rozsiane po całej Polsce i świecie. Pytamy, gdzie są polskie groby? - A gdzie ich nie ma? Nasi żołnierze walką, potem, krwią i krzyżami wytyczyli drogi do wolnej Polski. Gloria Victis - chwała zwyciężonym. Z ich bezgranicznego poświęcenia, wytrwałości, wierności i odwagi wyrosła, żyje i rozwija się nasza wolna i dumna Ojczyzna. W pieśni wyrażali swoje najgłębsze nadzieje: "Jeszcze Polska nie zginęła, póki my żyjemy" - mówił ks. Kietliński.
Uroczystości przed pomnikiem poprzedziło wycie syren o godz. 17.00, których wysłuchali w milczeniu licznie zgromadzeni kombatanci, warszawiacy, harcerze, żołnierze oraz przedstawiciele władz. Dźwięk syren rozległ się też, po raz pierwszy, w innych miastach Polski. Także przechodnie i kierowcy samochodów przystawali na chwilę, aby oddać hołd powstańcom.
W Rzeszowie w ramach obchodów 63. rocznicy Powstania Warszawskiego wykład poświęcony Akcji "Burza" na Rzeszowszczyźnie wygłosił historyk z tamtejszego oddziału IPN Mirosław Surdej. Przypominał on o wędrówce oddziałów Armii Krajowej z Rzeszowa do walczącej stolicy, aby wspomóc powstańców. Jak zaznaczył, polscy żołnierze byli po drodze rozbrajani przez armię sowiecką. - Pierścień sowiecki od wschodniej strony Warszawy był tak szczelny, że im także nie udało się dojść - stwierdził Surdej. Po południu w siedzibie IPN w Rzeszowie odbyła się także promocja nowej publikacji polsko-rosyjskiej pt. "Powstanie Warszawskie w dokumentach z archiwów służb specjalnych". To unikalne dzieło, po raz pierwszy korzystające z archiwów Federacji Rosyjskiej.
Jacek Dytkowski
"Nasz Dziennik" 2007-08-02

Autor: wa

Tagi: powstanie warszawskie