Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Godnej pracy i godnych emerytur

Treść

- Przyjechaliśmy do Warszawy, bo nie ma kto z nami rozmawiać, nie ma dialogu społecznego - mówili wczoraj w Warszawie związkowcy z "Solidarności", którzy zorganizowali w stolicy kilkudziesięciotysięczną manifestację jako formę sprzeciwu wobec rządów Platformy Obywatelskiej. W kancelarii premiera zostawili petycję do szefa rządu. "Domagamy się godnej pracy i godnych emerytur dla wszystkich grup zawodowych" - napisał w niej przewodniczący NSZZ "Solidarność" Janusz Śniadek. Związkowcy z NSZZ "Solidarność" przeszli z pl. Piłsudskiego pod Belweder. Po drodze minęli Kancelarię Prezesa Rady Ministrów i gmach Ministerstwa Gospodarki, gdzie czekały na nich bramki ochronne i policja. Manifestanci nieśli transparenty, odpalali petardy i świece dymne, słychać było także głośne wycie syren oraz okrzyki: "Solidarność" i "Złodzieje". Szczególne poruszenie wśród manifestujących dało się zauważyć przed kancelarią premiera obrzuconą petardami i świecami dymnymi. W wyniku wybuchu petardy jeden z protestantów został ranny w rękę. W kancelarii premiera wręczono petycję, która ma trafić do Donalda Tuska. "Apelujemy do Rządu RP o respektowanie znaczenia bezpiecznej i godziwie wynagradzanej pracy dla trwałego wzrostu gospodarczego kraju oraz bezpieczeństwa pracowników i ich rodzin. Tylko godna praca i emerytura umożliwią pracownikom i emerytom godne życie, a Polsce długotrwały rozwój gospodarczy oparty na stabilnych podstawach" - napisano w petycji. W czasie wiecu do zgromadzonych przemówili m.in. przewodniczący "Solidarności" Janusz Śniadek oraz przedstawiciele międzynarodowych organizacji związkowych. Protestujący złożyli także wieńce na płycie upamiętniającej Papieża Jana Pawła II i pod pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego. - Domagamy się od rządu i pracodawców, żeby wielokrotnie składane deklaracje gotowości do dialogu społecznego zmieniły się w czyn. Aby stanowisko głównego inspektora pracy nie było politycznym łupem, na którym bez merytorycznego uzasadnienia dokonuje się zmian. Aby konsultacja z Radą Ochrony Pracy nie była jawną farsą - mówił Śniadek. Według niego, już tylko Portugalia wyprzedza Polskę w poziomie rozwarstwienia płac. - To bardzo niechlubna czołówka. Taka sytuacja nie sprzyja ani pokojowi społecznemu, ani rozwojowi gospodarczemu - uważa Janusz Śniadek. Paweł Tunia "Nasz Dziennik" 2008-08-30

Autor: wa