Główny podejrzany w aferze LFO wróci do Polski
Treść
Zygmunt N., główny podejrzany w aferze związanej z nieukończoną budową Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu, może wrócić do Polski. Taką decyzję podjęły władze Wielkiej Brytanii, gdzie od kilku lat ukrywał się przed polskim wymiarem sprawiedliwości.
Jak powiedziała nam Edyta Żyła z wydziału informacji w Ministerstwie Sprawiedliwości, władze brytyjskie podjęły decyzję o ekstradycji Zygmunta N., natomiast szczegóły i czas przekazania jest uzależniony od uzgodnień pomiędzy władzami polskimi i brytyjskimi. - Obecnie trwają uzgodnienia co do technicznych szczegółów przekazania Zygmunta N. - wyjaśnia Edyta Żyła. Europejski nakaz aresztowania Zygmunta N. na wniosek prokuratury wydał Sąd Okręgowy w Tarnobrzegu jeszcze w styczniu 2005 roku. Prokuratura chce postawić byłemu prezesowi spółki LFO m.in. zarzut wyłudzenia ok. 21 mln dolarów kredytów na budowę fabryki, przywłaszczenie 8 mln dolarów i miliona euro na szkodę spółki oraz poświadczenie nieprawdy w dokumentach. Budowa LFO w Mielcu rozpoczęła się dziewięć lat temu. Miał to być jedyny w Polsce i jeden z najnowocześniejszych tego typu zakładów w Europie zajmujący się produkcją leków z osocza ludzkiej krwi. Produkcja leków miała ruszyć w 1999 r., ale nigdy się nie rozpoczęła. Spółka otrzymała 32 mln dolarów pożyczki, z czego wykorzystała 21, a zamiast fabryki - wybudowano tylko dwie hale. Ponadto spółka nie spłaciła zaciągniętych kredytów bankowych, udzielanych na podstawie gwarancji rządowych. Komornicy wyegzekwowali już blisko 61 mln zł z kont Ministerstwa Finansów na rzecz poszkodowanych banków. W sprawę LFO są zamieszani prominentni politycy SLD, m.in. były minister gospodarki Wiesław Kaczmarek, którego proces toczy się przed warszawskim sądem, a także osoby z otoczenia byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Mariusz Kamieniecki
"Nasz Dziennik" 2007-06-14
Autor: wa
Tagi: lfo