Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Głównie o kontraktach

Treść

Posłów sejmowej komisji śledczej przesłuchującej byłego prezesa koncernu PKN Orlen Zbigniewa Wróbla najbardziej interesowały okoliczności zawarcia kontraktu na dostawy ropy z firmą Petroval.

Posłowie pytali Wróbla o kontrakt z J&S, który miał tuż przed swoim odwołaniem przygotowywać jego poprzednik Andrzej Modrzejewski. Świadek przyznał, że jego zarząd nie podpisał tej umowy z J&S. - Odłożyliśmy ją ad acta, bo w istocie nie była nową umową, a korygowała jedynie kolejnymi aneksami umowę z 1997 r. - tłumaczył Wróbel. - Ta, którą podpisaliśmy, powstała w oparciu o zupełnie nowe założenia - dodał.
W swoim oświadczeniu Wróbel stwierdził, że to dzięki jego zarządowi doprowadzono do dywersyfikacji dostaw ropy do PKN Orlen. Nawiązał tym samym do kontraktu, jaki w grudniu 2002 r. został podpisany ze szwajcarską spółką Petroval, zależną od rosyjskiego koncernu Jukos. Na jego mocy Petroval miał zapewniać PKN Orlen ok. 40 proc. dostaw ropy, 43 proc. nadal miał dostarczać J&S, a pozostałe ilości miały pochodzić z tzw. zakupów spotowych. - Taka struktura dostaw spowodowała, że spółka nie jest uzależniona w sposób ryzykowny od jednego dostawcy - przekonywał posłów Wróbel.
Pytany, dlaczego nigdy kontrakt nie został podpisany np. bezpośrednio z Łukoilem, a tylko z pośrednikami, Wróbel przyznał, że dochodziły do niego informacje, iż Rosjanie chcą handlować ropą z Polską bez pośredników, ale nigdy nie uzyskał oficjalnego potwierdzenia tych informacji. - To była rynkowa gra, że strona rosyjska gotowa jest sprzedawać nam ropę bezpośrednio, a gdy przystępowaliśmy do rozmów, to się nigdy nie potwierdzało - dodał.
Posłów interesowało, czy Wróbel przed podpisaniem kontraktu z Petrovalem badał skład akcjonariatu tej firmy. Ten mówił o podjętych próbach i informacji ze Szwajcarii, że w tamtejszym prawie istnieje konieczność posiadania 7 udziałowców, ale ujawniony został tylko większościowy, którym był Jukos. W odpowiedzi na pytania posła Macierewicza przyznał, że kontrakt z Petrovalem na dostawy z Jukosu jest nie do zerwania przez 7 lat od chwili podpisania. Zdaniem posła RKN, obecna sytuacja, gdy Petroval zawiesił dostawy do PKN Orlen z powodu bankructwa Jukosu, potwierdza, że ten kontrakt był szkodliwy dla Polski.
Macierewicz pytał też Wróbla o sprawę Naftoportu. - On czerpie zyski głównie ze sprzedaży ropy na zewnątrz - mówił Wróbel. - A jaka to jest ropa? - dociekał poseł. - No, rosyjska - przyznał były prezes PKN Orlen posiadającego 48 proc. udziałów w Naftoporcie. Pytany, kto jest głównym sprzedawcą ropy przez Naftoport, odpowiedział, że J&S.
Wróbel był prezesem PKN Orlen w okresie od 8 lutego 2002 r. do 20 lipca 2004 r., kiedy złożył rezygnację.
Mikołaj Wójcik

"Nasz Dziennik" 2005-01-26

Autor: ab