Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Głosowałem z duszą na ramieniu

Treść

Z Tadeuszem Cymańskim, posłem Prawa i Sprawiedliwości, rozmawia Jacek Dytkowski W klubie parlamentarnym PiS prześladuje się posłów, którzy zagłosowali przeciwko ratyfikacji traktatu lizbońskiego? - Nie ma prześladowań żadnych posłów. Były naciski, by głosować za przyjęciem traktatu? - Według mojej wiedzy nacisków nie było. Natomiast oczekiwanie było oczywiste, związane z prezydenckim wystąpieniem. Jednak brak dyscypliny w głosowaniu został jasno ogłoszony i w konsekwencji sankcje są tu wykluczone. Osobiście z duszą na ramieniu głosowałem przeciwko traktatowi dlatego, że prezes klubu jest jakby naszym dowódcą. Więc dla nas naprawdę była to decyzja trudna. Nie było dyscypliny za - i moim zdaniem to jest najistotniejsze w całej tej sprawie. Myślę, że obawy dotyczyły też tego, że gdybyśmy w jakimś ogromnym stopniu głosowali tu przeciwko, byłaby to sytuacja wykorzystywana przez przeciwników. Trzeba pamiętać, że jednym jest problem Unii Europejskiej, a drugim ogromna walka o rozbicie prawicy. Owszem, może powstać bardziej klarowna partia antyeuropejska zamiast PiS, ale do czego to doprowadzi? Wiele nieszczęść może się przecież wydarzyć w Polsce bez Unii Europejskiej. Naprawdę nie ma żadnych przeszkód, żeby pewne siły w Polsce wprowadziły np. aborcję czy adopcję dzieci dla par homoseksualnych - i tu Unia nie będzie nam niczego zabraniać. Przed głosowaniem były indywidualne spotkania z prezesem Jarosławem Kaczyńskim w celu nakłonienia do poparcia ratyfikacji traktatu lizbońskiego? - Ja nie miałem takich spotkań i nie rozmawiałem z panem prezesem. Byłem natomiast na posiedzeniach klubu. Moim zdaniem, prezes bardzo kulturalnie objaśnił sytuację, nie było w tym niczego takiego "chłodnego między wierszami". Atmosfera była podobna, ale chyba trochę lepsza niż w sprawie poprawki do Konstytucji o ochronie życia ludzkiego. Wtedy było bardzo duże napięcie, poróżnienie co do głosowania, dużo emocji. Mam wrażenie, że tej historii PiS - trudnej, to prawda - nie uda się TVN, Radiu Zet, SLD i PO wykorzystać do tego, by nas rozbić. Mam również takie wrażenie, że i koledzy, którzy głosowali przeciwko traktatowi, tak nie myślą. Dziękuję za rozmowę. "Nasz Dziennik" 2008-04-04

Autor: wa