Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Głosowała Polonia

Treść

Polacy poza granicami kraju głosowali w 161 okręgach wyborczych. Wszędzie wybory przebiegły sprawnie i bez zakłóceń. Polacy za granicą głosowali na kandydatów do Sejmu i Senatu w warszawskim okręgu wyborczym. Ze względu na różnicę czasu Polonia w Stanach Zjednoczonych oddała swoje głosy już w sobotę.

Ze wstępnych danych uzyskanych przez Polską Agencję Prasową w Konsulacie Generalnym RP w Nowym Jorku wynika, że blisko połowa wyborców (962 z 2231 głosujących) z nowojorskiego okręgu konsularnego wybrała do Sejmu kandydatów Prawa i Sprawiedliwości. W wyborach do parlamentu w Nowym Jorku wzięło udział 2231 Polaków. Głosowali w czterech obwodowych komisjach wyborczych: na nowojorskim Greenpoincie, na Manhattanie, w Clark w stanie New Jersey i New Britain w Connecticut. PiS zdobyło 962 głosy, Platforma Obywatelska - 659 głosów. Na Ligę Polskich Rodzin swój głos oddało 198 wyborców. 83 głosy zdobył Sojusz Lewicy Demokratycznej, Partia Demokratyczna 67 głosów, Samoobrona - 36 głosów. W wyborach do Senatu również zwyciężyło PiS przed Platformą Obywatelską. Zbigniew Romaszewski z PiS zdobył 1403 głosy, Ewa Tomaszewska z PiS - 1243. Krzysztof Piesiewicz z PO uzyskał 1045 głosów, Marek Rocki z PO - 796.
Trzy tysiące Polaków zapisało się na listy wyborców w kilku komisjach we Francji. Najwięcej - 2200 osób - w Paryżu, gdzie do godz. 17.30 frekwencja sięgnęła ok. 75 proc. Polacy przebywający we Francji głosowali też w konsulatach w Lille, Marsylii, Strasburgu i Lyonie.
Do dwóch lokali wyborczych przy ambasadzie i konsulacie RP w Rzymie przychodziły w niedzielę od rana duże grupy zakonnic i księży. Do późnego popołudnia w Wiecznym Mieście głosy oddało około 1200 osób z ponad 3000 zapisanych wcześniej na listy. Na wybory przybywali także Polacy mieszkający daleko pod Rzymem.
Bez zakłóceń przebiegały wybory w Niemczech. Polacy mieszkający w Berlinie oraz Brandenburgii, Saksonii-Anhalcie i Meklemburgii-Pomorzu Przednim głosowali w budynku ambasady Polski w stolicy Niemiec.
- Głosujemy w wyborach parlamentarnych, bo chcemy, żeby w Polsce było lepiej, gdy już tam wrócimy - mówiło wielu młodych Polaków, którzy od niedawna mieszkają i pracują w stolicy Wielkiej Brytanii. W Londynie głosowali zarówno przedstawiciele "nowej", jak i "starej" powojennej emigracji polskiej. Jednak w porównaniu z szacunkową liczbą Polaków na Wyspach - 200-300 tys. i do 100 tys. w samym Londynie - liczba osób, które zgłosiły się do spisów wyborców w lokalach w Wielkiej Brytanii, jest znikoma - 2400. Państwowa Komisja Wyborcza nie dysponuje danymi na temat liczby Polaków za granicą, którzy są uprawnieni do głosowania.
Beata Falkowska

"Nasz Dziennik" 2005-09-26

Autor: ab