Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Głód można pokonać

Treść

Problem głodu na świecie to jedno z najważniejszych wyzwań, jakie stoją przed społecznością międzynarodową, zwłaszcza że w ogromnym stopniu dotyka on dzieci, i to te najmłodsze. Miliony dzieci umierają z wycieńczenia i chorób spowodowanych głodem. Rosną całe pokolenia niedożywionych, słabych ludzi. Tragedia głodu dotyczy coraz większej liczby ludzi, najbardziej jednak dotyka dzieci. O sposobach walki z głodem dyskutowali uczestnicy zakończonego w środę wieczorem sympozjum naukowego pt. "Dzieci - ofiary głodu", zorganizowanego przez sekcję Misjologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie i Komisję Episkopatu Polski ds. Misji.



Według danych Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO), około 146 milionów dzieci w krajach rozwijających się jest niedożywionych, w tym co czwarte dziecko, które nie ukończyło 5 lat. Co roku w tych krajach umiera 11 milionów dzieci, ponad połowa z nich - na skutek głodu i chorób wynikających z niedożywienia. Najgorsza sytuacja jest w Azji Południowej, gdzie na niedożywienie cierpi połowa dzieci, które nie skończyły 5 lat, i w Afryce subsaharyjskiej - jedna trzecia. Co więcej, w krajach rozwijających się 10 milionów dzieci poniżej 5. roku życia cierpi z powodu ostrego niedożywienia.
Liczba głodujących - wbrew przewidywaniom FAO - nie zmniejsza się od 1992 roku. FAO zakładała, że do 2015 r. liczba niedożywionych zmaleje do 31 milionów ogółem na całym świecie (obecnie jest ich 820 milionów łącznie we wszystkich krajach, w tym także dzieci). Jednak nadal rocznie przybywa około 4 milionów cierpiących z powodu głodu.
Problem głodu jest złożony, gdyż przyczyn braku odpowiedniego pożywienia czy - często - jakiegokolwiek pożywienia jest wiele. Do najważniejszych należą: niewystarczające zasoby wody, uwarunkowania klimatyczne, a także klęski żywiołowe, które zwiększają obszary głodu lub pogłębiają problem w miejscach już dotkniętych tym problemem; chodzi zwłaszcza o powodzie, trzęsienia ziemi, huragany, susze, wybuchy wulkanów. Wymienić trzeba również degradację środowiska naturalnego i niesprawiedliwy podział żywności.
Żywności na świecie mogłoby nie brakować, gdyby w problem walki z niedożywieniem zaangażowały się wszystkie kraje. Można jej wyprodukować tyle, by zaspokoić potrzeby każdego człowieka, a nawet więcej. Aby pokryć potrzeby świata w zakresie higieny i żywności, wystarczy 13 miliardów dolarów - tyle ludzie w USA i Unii Europejskiej wydają rocznie na perfumy. Ale oprócz przyczyn geograficznych i klimatycznych - niezależnych od człowieka - poważny wpływ na produkcję i dystrybucję żywności mają czynniki polityczne, ideologiczne i ekonomiczno-społeczne. Przykładem może być Demokratyczna Republika Konga. Tam z powodu wojny w latach 1998-2002 liczba głodujących wzrosła trzykrotnie. W tym bogatym w zasoby naturalne kraju aż 72 proc., czyli 37 milionów ludzi cierpi z powodu niedożywienia.
Organizacja Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa wskazuje wyraźnie, że w krajach, w których sytuacja jest najgorsza, konieczny jest rozwój rolnictwa, by móc efektywnie walczyć z głodem. Korzyści płynące z ograniczenia problemu głodu i niedożywienia oraz wprowadzenia metod umożliwiających zwiększenie produktywności wyniosłyby 120 miliardów dolarów rocznie. Wystarczyłyby zaledwie 24 miliardy dolarów rocznie dodatkowych inwestycji w rolnictwo i rozwój wsi, by o połowę zmniejszyć liczbę ludności cierpiącej głód.
Maria Popielewicz
"Nasz Dziennik" 2007-03-02

Autor: wa