Giną od smogu i pożarów
Treść
Na skutek trawiących od kilku dni Rosję pożarów zginęły już 52 osoby, a kilkaset kolejnych zostało rannych. Ponad 3,5 tys. ludzi straciło dach nad głową. Lekarze podkreślają jednak, że do tych tragicznych statystyk należy doliczyć wzrastającą dramatycznie liczbę zgonów wywołanych upałami i wszechobecnym smogiem.
Obecnie każdego dnia umiera około 700 osób, przy czym dane te ciągle się zwiększają. Lekarze i władze obawiają się, że z powodu fali upałów może dojść do wybuchu epidemii cholery. - Obawiamy się przeniesienia się cholery z Azji Południowo-Wschodniej, z Pakistanu, gdzie sytuacja nie jest dobra - powiedział główny lekarz sanitarny kraju Giennadij Oniszczenko.
Każdego dnia służby ratownicze odnotowują setki kolejnych pożarów. Do tej pory stan wyjątkowy ogłoszono w siedmiu regionach. Najtrudniejsza sytuacja panuje w europejskiej części Rosji, zwłaszcza w obwodach: moskiewskim, niżnonowogrodzkim, riazańskim, woroneskim, iwanowskim, lipieckim, a także w Republice Mordwińskiej. Równe trudna sytuacja jest w regionie moskiewskim, gdzie od soboty płoną dziesiątki hektarów torfowisk, z których dym całkowicie spowił stolicę Rosji. Widoczność na ulicach Moskwy wynosi miejscami zaledwie kilkanaście metrów. Smog przenika do mieszkań, biur, sklepów i metra. Stężenie tlenku węgla w powietrzu niemal siedmiokrotnie przekracza dopuszczalną normę. Temperatura powietrza w Moskwie od wielu dni dochodzi do 40 stopni Celsjusza. Synoptycy zapowiadają, że sytuacja w regionie moskiewskim utrzyma się co najmniej do połowy przyszłego tygodnia. Władze rosyjskiej stolicy zachęcają mieszkańców do wyjazdu z miasta.
MBZ, PAP, BBC
Nasz Dziennik 2010-08-10
Autor: jc