Genetyka dla człowieka, nie odwrotnie
Treść
Z dr. José Marią Simónem Castellvím, przewodniczącym Światowej Federacji Stowarzyszeń Lekarzy Katolickich, uczestnikiem kongresu Papieskiej Akademii Życia "Nowe granice genetyki i ryzyko eugeniki", rozmawia Jolanta Tomczak
W jaki sposób genetyka wpływa dziś na medycynę?
- Rewolucja genetyczna na naszych oczach zmienia medycynę. Na przykład obecnie dobieramy indywidualną chemioterapię dla osób chorych na nowotwory stosownie do wyników testów genetycznych. Jest to metoda bardziej efektywna i mniej szkodliwa od dotychczasowych. Możliwe, że w przyszłości jeszcze więcej chorób będzie leczonych zgodnie z wiedzą, jakiej dostarczy genetyka.
Granice genetyki przesuwają się dosłownie każdego dnia. Takie manipulacje, jak chociażby eksperymenty na ludzkich embrionach czy powoływanie do życia dzieci "na części zamienne" dla ich braci czy sióstr, świadczą o tym, że nie chce się ona zgodzić na żadne ograniczenia. Czy w imię autonomii nauki wolno poświęcać ludzkie życie?
- Natura ludzka jest krucha, człowiek popełnia grzechy. A ciało człowieka jest podatne na manipulację. Jest to powód, dla którego etyka ma w obszarze badań genetycznych tak ogromne znaczenie. Nauka, owszem, jest ważna. W pewnym sensie jest ona darem Boga. Niemniej jednak nauka nie jest niezależna od wiary. Nauka i rozum są dla nas użyteczne dla budowania, podnoszenia człowieka z pomocą wiary. "Wiara i rozum są jak dwa skrzydła, na których duch ludzki unosi się ku kontemplacji prawdy" - jak to zostało wyrażone w encyklice "Fides et ratio".
Przed kilkoma dniami "The Ti mes" poinformował, że do 2019 r. każdy noworodek w Wielkiej Brytanii otrzyma mapę swojego DNA. Dla medycyny to obietnica kolejnego postępu. Ale wyrażane są też obawy, że będzie to prowadzić np. do genetycznej dyskryminacji. Chciałby Pan takiej mapy dla swoich dzieci?
- Nie, nie chciałbym, aby państwo miało tego typu informacje na temat moich dzieci. W każdym państwie powinna funkcjonować agencja ochrony danych medycznych pacjentów, choć najlepszym zabezpieczeniem jest nieudostępnianie wrażliwych informacji nikomu, z wyjątkiem lekarza, jeżeli mamy do niego zaufanie. Mapowanie genomu, choć przełomowe, nie jest pełne, ostateczne. To zarys. Zawiera wiele błędów. A więc należy na to patrzeć jak na pewien projekt, plan. Niestety, może on prowadzić do dyskryminacji, szczególnie tych ludzkich istot, które potrzebują ochrony.
Terapia genetyczna może dotyczyć chorób natury fizycznej, ale też psychicznej, obiecuje "lepszą jakość życia". Ale stawia nas wobec poważnych problemów. Nie da się ukryć eugenicznych skutków diagnostyki preimplantacyjnej. Niedawno zaś ogłoszono, że możemy się spodziewać prenatalnych testów wykrywających autyzm...
- Stosowanie prenatalnych testów mających diagnozować autyzm prowadzi do aborcji. A aborcja jest sprzeczna z prawami człowieka, rozumem, sercem oraz wolą Bożą.
W jaki sposób inżynieria genetyczna wpływa na szacunek do życia? Czy życie człowieka nie staje się jej podporządkowane?
- Nauka jest po to, aby służyć istotom ludzkim. Ludzie są pierwsi. Jeżeli nauka posuwa się do "używania" istot ludzkich, trzeba ją kontrolować. Koniecznie. Wiem, że nie jest to taka prosta sprawa. Wyraziliśmy to w przyjętym w tych dniach w Rzymie stanowisku dotyczącym administracji prezydenta Stanów Zjednoczonych Baracka Obamy w kontekście kultury życia. "Kierujemy naglący apel do prezydenta Obamy, aby na nowo przemyślał swoje poparcie dla aborcji i badań, które mogą odnieść sukces tylko wówczas, gdy zniszczone zostanie niewinne życie ludzkie" - napisaliśmy. Wezwaliśmy też wszystkich członków Światowej Federacji Stowarzyszeń Lekarzy Katolickich, aby byli czujni w przeciwstawianiu się nowym zagrożeniom dla życia i godności, które mogą pojawić się ze strony urzędników administracji Obamy pełniących funkcje w obszarze polityki zagranicznej i w ONZ.
Uzyskiwana dzięki eksperymentom genetycznym wiedza na temat wielu chorób i ich leczenia to ogromna wartość, ale jej zdobywanie ma swoją cenę, np. uśmiercanie niezliczonej liczby dzieci w fazie embrionalnej. W Wielkiej Brytanii można w świetle prawa "produkować" hybrydy ludzko-zwierzęce. Unikniemy konsekwencji?
- Jeśli rodzaj ludzki spożywa owoce z Drzewa Życia, będziemy mieć poważne problemy. I nie są to tylko słowa, ale fakty. Jeżeli nie szanujemy ludzi nienarodzonych lub upośledzonych, nie ma powodu, aby okazywać respekt komukolwiek. Pieniądze i władza dokonają reszty.
Udział w badaniach i procedurach medycznych, które zakładają działania niemoralne, jest dla wielu lekarzy i pielęgniarek, nie tylko katolików, sytuacją bardzo niekomfortową. A nie każdy ma możliwość zmiany pracy.
- Sprzeciw sumienia jest ważny, ale sam w sobie nie wystarcza. Powinniśmy kontynuować pokazywanie światu, że jesteśmy zdolni do budowania na ziemi lepszego świata, nawet jeśli wiemy, że Bóg obdarzy nas życiem wiecznym!
Dziękuję za rozmowę.
"Nasz Dziennik" 2009-02-20
Autor: wa