Przejdź do treści
Przejdź do stopki

Generał Marek Dukaczewski, były szef WSI, był szkolony przez sowieckie GRU

Treść

Były szef Wojskowych Służb Informacyjnych gen. Marek Dukaczewski, kierujący tymi służbami w latach, kiedy - według komisji likwidującej WSI - miało dojść do największych nieprawidłowości w działalności wywiadu i kontrwywiadu, grozi procesem wiceministrowi Antoniemu Macierewiczowi. Choć Dukaczewski nie zna jeszcze treści raportu z likwidacji WSI, już zapowiada, że jest on nieprawdziwy, a cała akcja to "polowanie na jego głowę". Wczoraj Antoni Macierewicz ujawnił, że obok Dukaczewskiego łącznie kilkuset oficerów WSI szkolonych było przez okryty złą sławą sowiecki wywiad wojskowy GRU. Sam Dukaczewski potwierdził swój udział w takim szkoleniu.
- Jeszcze w poniedziałek spotkam się z adwokatem. Od spotkania uzależniam wytoczenie panu Macierewiczowi procesu - groził gen. Marek Dukaczewski, były szef WSI. Jak twierdzi, poczuł się urażony słowami wiceministra Antoniego Macierewicza, który w minioną sobotę podczas konferencji prasowej powiedział, że w okresie kierowania WSI przez Dukaczewskiego w latach 2001-2005 dopuszczały się one przestępstw. Macierewicz oparł się przy tym na ustaleniach specjalnej komisji likwidującej WSI, która przez ostatnie miesiące badała archiwa i akta Wojskowych Służb Informacyjnych. Choć raport ostatecznie nie jest gotowy, a jego zarys obok wiceministra Macierewicza zna jedynie premier Jarosław Kaczyński, nie przeszkodziło to Dukaczewskiemu w dezawuowaniu z góry jego zawartości. "Macierewicz ma za zadanie dostarczenie na taczce mojej głowy" - mówił generał w niedzielę w jednym z wywiadów. Wczoraj Dukaczewski podtrzymał negatywną opinię na temat raportu, którego treści jeszcze nie zna, i zagroził procesem. - Przypuszczam, że pan generał przegrałby taki proces - skomentował to Piotr Bączek, rzecznik prasowy wiceministra Antoniego Macierewicza.

Zakaz wstępu
W minioną sobotę Wojskowe Służby Informacyjne ostatecznie przestały istnieć. Wczoraj kilkunastu pracowników byłych WSI, których oświadczenia weryfikacyjne nie zostały jeszcze zbadane przez powołaną do tego komisję, próbowało wejść do budynku byłych WSI w Warszawie. Nie zostali jednak wpuszczeni do środka. Zorganizowali więc "spontaniczne" zgromadzenie przed siedzibą (co ciekawe, niemal natychmiast na miejscu pojawili się dziennikarze TVN). - To osoby, które jeszcze nie przeszły weryfikacji; są one obecnie w dyspozycji MON i mają pod telefonem czekać na kontakt. Wejść mogły osoby już pozytywnie zweryfikowane, ci, którzy formalnie przekazują mienie WSI nowym służbom, oraz żołnierze i pracownicy nowych służb - tłumaczył Piotr Bączek.
Zdaniem Krzysztofa Łapińskiego, rzecznika ministra koordynatora ds. służb specjalnych Zbigniewa Wassermanna, wszyscy niezweryfikowani żołnierze WSI przechodzą z mocy ustawy do rezerwy kadrowej MON. Wszyscy oni, z wyjątkiem osób, przeciwko którym toczyć się będą postępowania prokuratorskie, otrzymają ofertę pracy w wojsku lub instytucjach związanych z MON.

Szkoleni przez GRU
Wczoraj wiceminister Antoni Macierewicz w Sygnałach dnia ujawnił, że w WSI było wcześniej kilkuset, a ostatnio kilkudziesięciu oficerów szkolonych przez GRU - okryty złą sławą sowiecki, a później radziecki wywiad. Jego zdaniem, byli to ludzie stawiani na najwyższych stanowiskach, które decydowały o kształcie polskich służb. - Jeżeli stawia się na czele tych służb ludzi, którzy są po przeszkoleniu w GRU - najgroźniejszej niewątpliwie i służącej swego czasu utrzymywaniu Polski w ryzach struktury okupacyjnej służbie - to jest to właśnie w czystej postaci, można powiedzieć, struktura postkomunistyczna. To jest właśnie to, co Polskę trzymało przez ostatnie 15 lat w stalowym uścisku - konkludował wiceminister Macierewicz w radiowej wypowiedzi.
Wcześniej Macierewicz wskazywał również na wykryte przez komisję likwidacyjną WSI próby oddziaływania zagranicznych służb, w tym również z dawnego bloku wschodniego, na polski wywiad wojskowy. Wśród osób szkolonych przez GRU miał według niego znajdować się również były szef WSI generał Marek Dukaczewski.
- Pan generał Marek Dukaczewski jest osobą, która przeszła szkolenie GRU w Rosji sowieckiej, została postawiona na czele tych służb, moim zdaniem, w sposób zupełnie nieodpowiedzialny - mówił Macierewicz.
Były szef WSI, pytany o zarzuty wiceministra obrony narodowej, nie zaprzeczył, że przeszedł szkolenie w GRU, jednak próbował ten fakt zbagatelizować, nazywając ów kurs "spotkaniem seminaryjnym".
Wojciech Wybranowski

"Nasz Dziennik" 2006-10-03

Autor: wa